28 sierpnia bieżącego roku napisał do mnie na facebooku pan Jan. Jego wiadomość zawierała prośbę o identyfikację monety keszowej. Była to okoliczność niezwykła ponieważ tamtego dnia pan Jan przebywał na wyspie Bali. Co się okazało, nasz rodak znalazł tam na plaży bardzo ciekawy numizmat (jeszcze na tym blogu tego typu monety nie przedstawiałem). Panie Janie dziękuję za możliwość wykorzystania zdjęć.
Znalezisko pana Jana to indonezyjskie naśladownictwo chińskiej monety yong zheng tong bao. Pierwowzory tychże monet odlewane były w latach 1723-1736 za panowania cesarza Shizonga z dynastii Qing (1722-1735). Wówczas powstawały one w 19 mennicach. Znalezisko pana Jana imituje monetę jednowenową odlaną w mennicy Hangzhou w prowincji Zhejiang.
Wyżej przedstawiony numizmat pochodzi z XVIII i XIX-wiecznych lokalnych indonezyjskich emisji. Dlaczego w tym czasie na Archipelagu Sundajskim produkowano imitacje monet keszowych? Przede wszystkim czyniono to na własny użytek. Brak pieniądza w lokalnej gospodarce powodował potrzebę jego emisji. Trzeba pamiętać, że do tej pory państwa Archipelagu importowały go z Chin, Wietnamu i Japonii. W pewnym okresie również lokalni władcy zaczęli emitować swoje własne wersje monety keszowej zwykle z okrągłym lub sześciokątnym otworem w środku i z inskrypcjami w alfabecie arabskim. Niestety możliwości wytwórcze własnych mennic okazały się niewystarczające. Jednocześnie w połowie XVII wieku zmalał import monet keszowych, co miało związek z niedoborem miedzi w Chinach i Wietnamie. Jedynym krajem zdolnym zaopatrywać Archipelag w miedź i monetę keszową była Japonia, która przeżywając okres stabilizacji przeżywała boom gospodarczy w różnych jego gałęziach (w tym w górnictwie miedziowym). Tak też się stało, jednakże Kraj Kwitnącej Wiśni nie eksportował swoich surowców i wyrobów bezpośrednio na tereny dzisiejszej Indonezji. Odbywało się to za pośrednictwem europejskich potęg kolonialnych i cierpiących na braki w miedzi Chin i Wietnamu. Zatem nie dziwi fakt, iż napływ pieniądza nadal był niewystarczający. Wówczas Archipelag otrzymywał małe ilości bilonu, które w większości stanowiły odrzucone, marnej jakości monety (tzw shima-sen). Mimo poprawy sytuacji w kwestii dostępu do miedzi w Chinach pod koniec XVII wieku (co miało związek ze stabilizacją polityczną Kraju Środka po podboju mandżurskim i bardzo intensywnym rozwojem górnictwa w prowincji Yunnan) gospodarka Archipelagu Sundajskiego nadal cierpiała na braki w monecie zdawkowej. Stały niedobór pieniądza spowodował rozwój mennictwa prywatnego. Nie jest to odosobniony przypadek ponieważ prywatne emisje przydarzały się również w Chinach, Japonii i Wietnamie. Monety pochodzące z takich serii charakteryzują się niską jakością wykonania. Numizmat pana Jana świetnie wpisuje się w ten typ bilonu. Awers posiada mocno zniekształconą inskrypcję 雍正通寶 (yong zheng tong bao). Na rewersie znajduje się oznaczenie mennicy wykonane w niezbyt dobrze wykaligrafowanym alfabecie mandżurskim. Dodatkowo moneta posiada błąd menniczy w postaci źle zastygłego metalu. Wymienione przeze mnie mankamenty są często zdarzającym się elementem indonezyjskich naśladownictw monet keszowych. Dla porównania, poniżej załączam linki do innych imitacji z Archipelagu Sundajskiego. Proszę zwrócić uwagę na pierwszą i drugą pozycję. Są to hybrydy. Monety awersami imitują numizmaty z Północnej dynastii Song, a rewersami z dynastii Qing.
xiang fu yuan baoxiang fu yuan bao
jia qing tong bao
qian long tong bao
kang xi tong bao
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz