Poprzedni wpis serii: część I
W 1823 roku wydano w Polsce przetłumaczone z języka rosyjskiego "O Japonii : uwagi W. Gołownina do których jest przydany Słowniczek japoński układu K. P. Thunberga". Były to wspomnienia Wasilija Gołownina (19.04.1776 - 11.07.1831) rosyjskiego żeglarza, który w 1811 roku dostał się do japońskiej niewoli podczas badań południowej części archipelagu Wysp Kurylskich. Uwięziony w Hakodate na wyspie Hokkaido spędził w Kraju Kwitnącej Wiśni dwa lata. Czas ten skrzętnie wykorzystał, aby jak najlepiej poznać Japonię. Po uwolnieniu opisał swoje spostrzeżenia w pracy "Записки флота капитана Головнина о приключениях его в плену у японцев в 1811, 1812 и 1813 годах. С приобщением Замечаний его о Японском Государстве и народе", dzięki której uzyskał sławę eksperta w sprawach japońskich. Między innymi dzięki temu został w 1818 członkiem Rosyjskiej Akademii Nauk. Wydana w Polsce praca informuje na stronie 111:
Pieniądze u Japończyków są troiakiego gatunku: złote, srebrne i miedziane, ostatnie bywaią okrągłe, i z dziurkami we środku, przez które nawlekają sznurek i noszą zamiast worka lub sakiewki. Monety zowią się po Japońsku mon. Japończykowie zobaczywszy naszą kopiykę porównywali ią ze swoiemi pieniędzmi, i z najdowali w niey cztery mony.
![]() |
Strona tytułowa. Źródło: Polona |
Opis w swym charakterze jest bardzo podobny do informacji przekazanej przez Franciszka Grzymałę w 1818 z tą różnicą, że tym razem pada nazwa monety keszowej, którą posługiwali się sami Japończycy, czyli "mon". Termin ten pochodził od sino-japońskiego odczytania znaku 文 i znaczył dokładnie to samo, co w Chinach wén (=chińskie odczytanie znaku 文), czyli pojedynczą monetę keszową. Co ciekawe autor podaje jeszcze kurs kopiejki do japońskiej monety keszowej wynoszący 1:4, ale raczej nie był to żaden oficjalny przelicznik.
Polskie wydanie pracy Wasilija Gołownina jest wzbogacone wyobrażeniem japońskiej monety-sztabki. Na stronie 110 zamieszczono rycinę złotego kobana, pochodzącego ze zbioru medali znanego wówczas polskiego numizmatyka Krzysztofa Wiesiołowskiego (1742-1826), członka Warszawskiego Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk, kolekcjonera starożytności i autora takich prac jak: "O pożytkach z wiadomości starożytnych numizmatów greckich i rzymskich" i "O numizmacie srebrnym ostatniego z Piastów". Krzysztof Wiesiołowski jawi się zatem jako pierwszy znany z imienia i nazwiska polski numizmatyk, który posiadał w kolekcji wschodnio-azjatycki numizmat. Przyjąć zatem można, że tradycja naszej rodzimej numizmatyki zafascynowanej Dalekim Wschodem korzeniami swymi sięga aż 200 lat wstecz.
Podejrzewam, że koban Krzysztofa Wiesiołowskiego do Europy trafił za sprawą Holendrów. Wówczas tylko oni mogli handlować z izolującą się od świata zewnętrznego Japonią. Mieli koło Nagasaki specjalnie do tego wyznaczoną sztuczną wyspę Dejima. Tam sprzedawali swoje towary m.in. za kobany. Cześć z nabytych monet została przez Holendrów ostemplowana puncą wzorowaną na herbie holenderskim i wyceniona na 8-10 rijksdaalderów. Takie monety puszczono w obieg na Archipelagu Sundajskim. Inne zapewne trafiały do Europy, gdzie je przetapiano.
![]() |
Rycina monety koban pochodzącej z kolekcji Krzysztofa Wiesiołowskiego. Źródło: Polona |
![]() |
Koban z puncą ukazującą lwa holenderskiego. Źródło: British Museum |
"Podróż do Chin przez Mongoliją w latach 1820 i 1821. przez Jerzego Tymkowskiego odbyta. T. 1" wydana została w 1827 roku. Pozycja ta to relacja polskiego podróżnika i dyplomaty na służbie carskiej, który jako pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wysłany do Pekinu w roli świeckiego członka misji prawosławnej. W swojej pracy dwukrotnie wspomniał monety keszowe. Na stronie 36, gdy objaśniał pojęcie chińskiego lianga:
Lana jest waga Chinska, zbliżająca się wartości dwóch rubli śrebrnych. W całem państwie Chińskiem nie używają ani śrebnej ani złotej monety, tylko Czeny z mosiądzu, po Mongolsku Dszode, z czego Sibirczycy Tschode albo Tszech zrobili, co jeszcze mniej ma wartości jak kopejka,
i na stronach 331-332, gdy wspomniał o zakupie paszy dla zwierząt:
Do paszenia bydła, kupiliśmy bardzo dobrego zielonego siana u właściciela gospody za 3 Czen*), niezbyt wielką wiązkę około funta ważącą. Za napojenie bydła z nadzwyczajnie głębokiej studni musieliśmy także od sztuki po jednym Czenie zapłacić
wraz z przypisem do "3 Czen*)" również na tych samych stronach:
*) Czen jest mała okrągła mosiężna moneta, mająca małą czworograniastą dziurkę i napis pod którym Cesarzem była bitą. Podobne Ceny albo Czeny po 500 sztuk razem na sznurku bywają wiązane. Aż do samego Pekinu dawano nam za jednę lanę albo 8 3/4 zalotników srebra, aż do 1150 sztuk Czenów. U. A.
W powyższych fragmentach autor przedstawia cały katalog lokalnych określeń odnoszących się do monety keszowej. Otóż w Kraju Środka najczęściej stosowano określenie qián 錢 (wymowa zbliżona: ćjen), co znaczyło moneta, pieniądz. Przytoczone przez Jerzego Tymkowskiego przykłady to albo zrusyfikowane transkrypcje oryginalnego chińskiego słowa - czen i cen, albo charakterystyczne dla północnych rubieży Chin szczególnie dla Mongolii i Mandżurii nazwy: dszode, tschode i tszech, które w istocie były zmodyfikowanymi formami chińskiego qiána. Ich specyficzna wymowa wynikała z dostosowania słowa chińskiego do fonetyki lokalnych języków (mongolskiego, mandżurskiego).
![]() |
Strona tytułowa "Podróży do Chin...". Źródło: Polona |
Wspomniany przez Jerzego Tymkowskiego "napis pod którym Cesarzem była bitą" nie był imieniem cesarza, ale nazwą ery jego panowania, czyli niánhào 年號. W Chinach każdy władca obejmując smoczy tron wybierał dewizę swoich rządów. Mogły to być hasła związane z programem politycznym, tytuły dynastyczne, teksty religijne, zaklęcia i inne. Tak ustanowione niánhào stawało się podstawą kalendarza, np. 2 rok ery Qian Long, 5 rok ery Jia Qing. Początkowo jeden i ten sam władca, mógł zmieniać niánhào nawet co klika lat, jednak w czasach, gdy Jerzy Tymkowski był w Chinach, stosowano już zwyczaj jednej nazwy ery na całe rządy jednego władcy. Sam zwyczaj umieszczania niánhào na awersie monet pojawił się w chińskiej tradycji menniczej już w IV wieku, a upowszechnił i ustandaryzował ostatecznie w czasach dynastii Song (X - XIIIw). Autor był w Chinach w latach 1820-1821, wówczas 1820 rok był 25 rokiem panowania cesarza Renzonga (1796-1820), a więc w 25 rokiem ery Jia Qing (taką dewizę przyjął ten władca na oznaczenie okresu swoich rządów), a 1821 był pierwszym rokiem panowania cesarza Xuanzonga (1821-1851), a więc 1 rokiem ery Dao Guang. Produkowane w tym czasie monety nosiły na swych awersach inskrypcje odpowiednio: w 1820 jeszcze Jia Qing tong bao (嘉慶通寶) - wyemitowane za panowania Renzonga, a w 1821 już Dao Guang tong bao (道光通寶) - wyemitowane za panowania Xuanzonga.
![]() |
Awers monety Jia Qing tong bao. Znaki: 嘉 (Jia) na górze i 慶 (Qing) na dole, składają się na niánhào cesarza Renzonga (1796-1820). |
![]() |
Awers monety Dao Guang tong bao. Znaki: 道 (Dao) na górze i 光 (Guang) na dole, składają się na niánhào cesarza Xuanzonga (1821-1851). |
Z dodatkowych informacji dowiadujemy się, że monety nawlekano na sznurki po 500szt. W Chinach w większych transakcjach posługiwano się jednostką obrachunkową zwaną sznurem monet - po chińsku chuàn 串 lub diào 吊. Wzorcowo taki sznur powinien mieć w sobie 1000 monet i być równy wartością jednemu liangowi srebra, ale w rzeczywistości w zależności od regionu standard był inny. Tu w relacji Jerzego Tymkowskiego mamy do czynienia raczej z połową chuàna, natomiast wspomniany przez niego kurs lianga do monety keszowej wynosił 1:1150.
![]() |
Mężczyzna ze sznurem monet na ramieniu. Zdjęcie wykonane około roku 1900 w Chinach. Źródło: Chinese pictures: notes on photographs made in China - J.F. Bishop |
![]() |
Syczuańczyk niosący sznury monet. Zdjęcie wykonane w roku 1917. Autor: Sidney D. Gamble |
Jeśli chodzi o relację na temat monety kruszcowej, to w istocie w Chinach w tym czasie nie posługiwano się monetą złotą, ale nie do końca prawdą jest to, co autor powiedział o monecie srebrnej. W transakcjach o większej wartości posługiwano się jambami (ang. sycee) - srebrnymi sztabkami najczęściej w kształcie łódki lub miseczki. Możliwe, że taka forma pieniądza nie była dla autora monetą, tylko wspomnianą "laną", czyli liangiem srebra.
![]() |
50-liangowa jamba z kolekcji chińskiego Muzeum Finansów i Podatków. Źródło: Wikipedia |
![]() |
Wizerunki jamb opublikowane w 1843 na łamach Illustrirte Zeitung nr. 6 (5 sierpień 1843). Źródło: Wikipedia |
Ciąg dalszy w części III.