Szukaj na tym blogu

sobota, 4 listopada 2017

Wywiad z dr. Wernerem Burgerem i klątwa dynastii Ming

Zapraszam wszystkich do przeczytania świetnego wywiadu z dr Wernerem Burgerem. Przypomnę, że jest on autorem najlepszego opracowania monet keszowych dynastii Qing, jakie do tej pory ukazało się na świecie. O publikacji pisałem w Ch’ing Cash – Werner Burger. Tekst "Coin stash that puts new spin on China’s 100 years of humiliation", czyli "Depozyt monet, który rzuca nowe światło na 100 lat chińskiego upokorzenia", ukazał się na stronie South China Morning Post dwa tygodnie temu.


Aby Czytelników nie kierować do tekstu w ciemno, w kilku słowach nadmienię, co możemy z artykułu się dowiedzieć.  Przede wszystkim zaznajomimy się z życiem autora, informacjami na temat warunków w jakich powstawała praca Ch'ing Cash (powstawała 50 lat), dowiemy się co nieco o jego siedmiotonowej kolekcji monet dynastii Qing oraz o zmaganiach z nieufnym jego teoriom chińskim środowiskiem naukowym. Przy tym ostatnim stwierdzeniu chciałbym się zatrzymać na dłużej ponieważ wiąże się ono z kilkoma enigmatycznymi monetami już kiedyś zaprezentowanymi na tym blogu. Po drugie, ostatnio miałem przyjemność porozmawiać na ten temat z dr. Wernerem Burgerem i chciałbym podzielić się informacjami z naszej rozmowy. Zacznijmy jednak od początku.

Źródłem nieporozumień pomiędzy Wernerem Burgerem, a tradycyjną chińską historiografią jest inne spojrzenie na przyczynę upadku dynastii Qing (1644-1912). Otóż powszechnie dziś się uważa, że Cesarstwo Chińskie upadło za sprawą ingerujących w XIX wieku w jego sprawy wewnętrzne europejskich potęg kolonialnych. Szczególną rolę w tej kwestii przypisuje się imperium brytyjskiemu i wszczętym przez nie wojnom opiumowym. Werner Burger źródło upadku widzi w innym czasie i miejscu. Według niego przyczyną XIX wiecznych klęsk Kraju Środka było osłabienie wewnętrzne wywołane przez źle funkcjonujący system pieniężny. Galopująca inflacja wywołana przez napływ podłej jakości pieniądza oraz brak jakichkolwiek zamiarów uzdrowienia tej sytuacji ze strony władz, spowodowały dezintegrację chińskiej gospodarki.

Zatem, gdzie i kiedy należy doszukiwać się początków chińskiego kryzysu? Werner Burger wskazuje Wietnam i okres dwóch stuleci poprzedzających feralny XIX wiek. Można powiedzieć, że sukces Mandżurów (dynastii Qing) z roku 1644, czyli przejęcie tronu cesarskiego, jest niejako początkiem ich problemów. Otóż ustępująca z kart historii rdzennie chińska dynastia Ming pozostawiła po sobie rzesze lojalistów, na tyle zdeterminowanych, że wielu z nich zbrojnie stawiało opór jeszcze 20 lat po śmierci ostatniego cesarza z tego rodu - Yongli (1646-1662). Tu odsyłam do niezwykle ciekawej historii Królestwa Dongning (1662–1683), wiernego Mingom nawet po ich wygaśnięciu.
Wracając jednak do tematu, rok 1683 jest cezurą kończącą okres mandżurskiego podboju Chin. Wszelki zbrojny opór ze strony lojalistów poprzedniej dynastii, buntowników i samozwańczych cesarzy został złamany, a kraj zjednoczony pod berłem Qingów zaznał względnego spokoju. Pokonani poplecznicy starego porządku schronili się w północnym Wietnamie i stamtąd postanowili kontynuować walkę z mandżurskim najeźdźcą. Nie chcąc narażać się swoim nowym gospodarzom (ród Trịnh) oraz nie wystawiając ich na ewentualną agresję z północy, zrezygnowali z siłowego rozwiązania. Pamiętając główne przyczyny zamętu z lat 30-tych i 40-tych (XVII wiek), które mocno osłabiły Mingów, postawiono na walkę gospodarczą. Otóż pod koniec panowania dynastii Ming gospodarka Kraju Środka cierpiała na poważny niedobór srebra. W owym czasie był to podstawowy środek wymiany przy wszelkich większych operacjach finansowych. Przypominam, że moneta keszowa była tylko i wyłącznie pieniądzem zdawkowym stosowanym w drobnych transakcjach.
"Głód srebra" spowodowany był zablokowaniem kanałów jego napływu. Do tej pory Chiny importowały srebro z amerykańskich kolonii Hiszpanii, z faktorii Portugalskich i z Japonii. Niestety europejski konflikt państw protestanckich z królestwami katolickimi przeniósł się także na teren Azji Wschodniej i na akwen Pacyfiku. Inicjowane przez Anglię i Holandię wyprawy korsarskie skutecznie ograniczyły działalność handlową flot Hiszpanii i Portugalii. Na domiar złego w 1639 roku szogun Tokugawa Iemitsu wprowadził politykę izolacjonizmu zamykając Japonię dla świata zewnętrznego (tolerując tylko kupców holenderskich), uszczuplając przy tym znacznie eksport kruszców.
Wszystkie te czynniki spowodowały załamanie się w miarę sztywnego kursu monety keszowej (wen) do taela srebra (chińska uncja), który jeszcze w latach 30-tych wynosił odpowiednio około 1000 do 1. To znów wywołało panikę i powszechną tezauryzację szarego kruszcu, co oczywiście odbiło się na jego cenie, która szybko poszybowała w górę. W 1640 roku za tael srebra trzeba było zapłacić 2000 monet keszowych, a w 1643 już 3000. Sytuacja stała się katastrofalna ponieważ większość poddanych dynastii Ming nie było w stanie spłacić należności podatkowych. Trzeba pamiętać, że w owym czasie chłopi płacili podatki w srebrze, natomiast zapłatę za plony otrzymywali w monetach keszowych. Zatem nie powinien dziwić fakt, że w bardzo szybkim czasie prowincja stała się zarzewiem buntu. Oprócz Mandżurów z północy i zdradzieckich generałów (Wu Sangui, Geng Zhongming, Shang Kexi), los Mingów przypieczętowały również, liczne wówczas, chłopskie rebelie.

Właśnie taki efekt chcieli osiągnąć ukrywający się w Wietnamie mingowscy lojaliści. Kluczem do wywołania niepokojów było zaburzenie kursu monety keszowej do taela srebra. Tenże po podboju mandżurskim powrócił do stanu sprzed kryzysu, co wydatnie pomogło nowej dynastii w osiągnięciu stabilizacji gospodarczej. Przebywający na uchodźstwie Chińczycy nie mieli możliwości ograniczenia eksportu srebra do Chin. Postanowili zatem wywołać inflację zalewając rynek gorszą monetą. I tu jest właśnie pewien przełom w historiografii. Werner Burger wykazał w swych badaniach, że liczne w północnym Wietnamie, prywatne mennice zostały otwarte właśnie z inicjatywy mingowskich lojalistów. Nie wiadomo, jak długo chińscy uchodźcy mieli nad nimi kontrolę. Pewnym jest, że działały jeszcze w połowie XIX wieku, ale już pod wietnamską jurysdykcją.

Jak wyglądał proces produkcji i upłynniania fałszywego pieniądza? Mennice produkowały monety naśladujące swoim wyglądem bilon władców z dynastii Qing, jednakże nie były to fałszerstwa wysokiej klasy. Ich waga często była od 2 do 5 razy mniejsza od tej, którą posiadały ich oryginalne pierwowzory. Różnice były również łatwo zauważalne w ich średnicach, które często stanowiły 2/3, 1/2 lub nawet 1/3 obiegowej qingowskiej keszówki. Co więcej, ich awersy posiadały zniekształcone kaligrafie znaków chińskich. Podobnie sytuacja się miała z mandżurskimi inskrypcjami rewersów. Jedyną cechą zachowaną poprawnie był materiał. Otóż monety te odlewano z brązu i z mosiądzu. Szczerze przyznam, że nie spotkałem się z tego typu keszówkami wykonanymi, np. z bardzo popularnego w wyrobach menniczych Wietnamu - cynku. 
Na blogu już wcześniej prezentowałem cztery przykłady takich monet: jia qing tong bao / gia khánh thông bảo - 嘉慶通寳, jia qing tong bao / gia khánh thông bảo - 嘉慶通寳, shun zhi tong bao / thuận trị thông bảo - 順治通寶 i qian long tong bao / can long thông bảo - 乾隆通寳. Dr Werner Burger wydatował je na drugą połowę XVIII i pierwszą połowę XIX wieku.

Wietnamskie fałszerstwo monety dao guang tong bao.
Gotowy wyrób menniczy trafiał do Chin na dwa sposoby, albo przemycano go drogą lądową przez granicę, albo morską transportowano do południowochińskich portów. Na miejscu mieszano go z dobrym pieniądzem i upłynniano na rynku. Czytelnicy zapewne zachodzą teraz w głowę, jak to możliwe, że takie prymitywne fałszerstwa w ogóle akceptowano w transakcjach. Otóż w ówczesnych Chinach było to jak najbardziej możliwe. Trzeba pamiętać, że moneta keszowa była pieniądzem międzynarodowym. W chińskim obiegu znajdowały się monety nie tylko aktualnego emitenta, ale także: poprzednich dynastii (mimo, że bilon ten był wielokrotnie delegalizowany), państw ościennych, a nawet prywatnych emisji, czyli podróbek. Szerzej na ten temat napisałem w poście: Sznur monet keszowych

Wietnamskie fałszerstwo shun zhi tong bao. Zwraca uwagę nieumiejętnie dopasowany rewers, który zawiera oznaczenie mennicze stosowane dopiero od roku 1723.

Zalewanie rynku chińskiego słabą monetą nie przyniosło efektu od razu. Przez pierwszą połowę XVIII wieku, kurs monety keszowej do taela srebra wynosił 925 do 1. W tym czasie "małe keszówki" rozpanoszyły się na rynku dość znacznie, ale nikt nie interweniował w tej kwestii. Sytuacja zmieniła się jednak zaraz na początku drugiej połowy XVIII w, gdy wartość monety keszowej powoli zaczęła spadać. Pierwsi zauważyli tę tendencję urzędnicy prowincjonalni. Za aprobatą stolicy w 1762 roku wdrożony został program mający na celu wyłapanie podróbek z obiegu przez ich skup po cenie złomu. Program ten dotyczył tylko prowincji: Shanxi, Jiangsu, Zheijiang i Fujian. Niestety jego efekty okazały się niewystarczające i działania te powtórzono w 1764 i 1767, jednakże i tym razem nie osiągnięto zamierzonych celów. Aby przeciwdziałać rozpędzającej się inflacji, w 1770 roku zdecydowano się ograniczyć produkcję własnego pieniądza przez zamknięcie pięciu mennic w prowincji Yunnan. Jednocześnie w wielu obszarach Chin, znów zainicjowano skup "małych keszówek". Pozyskiwanych w ten sposób fałszerstw było tak dużo, że mennice nie potrzebowały dostaw świeżego surowca z kopalni, np. mennica prowincji Guangdong w latach 1770-1774 oparła swą produkcję tylko i wyłącznie na brązie i mosiądzu z przetopionych podróbek.

Prowincje: czerwony - Shanxi, niebieski - Jiangsu, brązowy - Zheijiang, zielony - Fujian, fioletowy - Guangdong.
Wszystkie powyższe działania okazały się niestety środkiem doraźnym ponieważ po kilku latach inflacja zaczęła się rozpędzać na nowo. Tym razem regionalnie podejmowane akcje skupu złomu oraz zawieszenie w działaniu mennic w Yunnan nie dały żadnego skutku. Skala napływu fałszywego bilonu był tak wielka, że około roku 1785 zachwiała kursem monety keszowej do taela srebra. Otóż pierwszy raz w XVIII wieku przekroczył on 1000 wen, co wywołało powszechne niezadowolenie w opłacanej monetą miedzianą armii. Widmo buntu ze strony wojska sprawiło, że kwestią inflacji zajął się osobiście sam cesarz Gaozong (1735–1796). Natychmiast kazał on przeprowadzić "czyszczenie" Chin z fałszywych monet. We wszystkich prowincjach skupowano "małe keszówki" w cenie 50-60 wen za jin (斤 - chiński catty, czyli około 0,5 kg). Akcja zapoczątkowana w roku 1785 została przeprowadzona ze znacznie większą intensywnością i skrupulatnością, niż jej poprzednie regionalne edycje. Program zakończono sukcesem w roku 1788 uzdrawiając rynek pieniężny. Oficjalne raporty mennicze z omawianego okresu donoszą, iż największe ilości nieoficjalnego bilonu pozyskano w prowincjach południowych, tj. w Sichuan i Yunnan (graniczącej z Wietnamem).

Prowincje: czerwony - Yunnan, niebieski - Sichuan.
Ciekawe, czy Chińczycy zdawali sobie sprawę, jakiej proweniencji były groźne dla ich gospodarki monety? Werner Burger nic na ten temat nie wspomniał, ale jego odkrycia rzucają nowe światło na fakt zbrojnej interwencji wojsk chińskich w Wietnamie w 1788 roku. Wówczas liczące 290 tysięcy żołnierzy siły cesarza Gaozonga zajęły północną część Wietnamu. Wspomniałem o tym dokładniej w poście poświęconym awanturniczym przygodom dynastii Tay Son, do którego zapraszam. Zatem rodzi się tu pytanie, czy rzeczywiście cesarz Gaozong przyszedł na ratunek dopiero, co zyskanemu wasalowi - wietnamskiemu cesarzowi Le Chieu Thongowi, czy może jednak zależało mu na zniszczeniu menniczej infrastruktury? Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie ma, ale popatrzmy na wydarzenia następujące po najeździe wojsk Gaozonga. Okupacja chińska trwała zaledwie pięć miesięcy, po czym pokonani przez Nguyen Hue najeźdźcy wycofali się do ojczyzny. Wraz z nimi na wygnanie udał się cesarz Le Chieu Thong, któremu oprócz schronienia nie udzielono więcej żadnej pomocy. Co więcej, cesarz Gaozong uznał Nguyena Hue (buntownika), jako legalnego władcę Wietnamu. Czy nie budzi tu podejrzeń fakt, iż sprawę południowego sąsiada potraktowano dość "lekko"? Być może wpływ na poprawienie stanu gospodarki pieniężnej Chin w drugiej połowie lat 80-tych i na początku 90-tych XVIII wieku, miała nie tylko reforma likwidująca nieoficjalny bilon w obiegu, ale także interwencja militarna w Wietnamie.

Cesarz Gaozong w zbroi ceremonialnej. Źródło: Wikipedia
Wysiłki reform 1785 roku zostały jednak zaprzepaszczone. Po odnowie gospodarczej władze w Pekinie dostały jakby amnezji i nigdy więcej nie przeprowadziły podobnych zabiegów, choć sytuacja tego wymagała. Pierwsze symptomy powracającej inflacji dostrzeżono w połowie lat 90-tych XVIII wieku. Wówczas zdecydowano się zamknąć definitywnie wszystkie mennice prowincjonalne, stołeczne natomiast zawiesiły produkcję. Dwuletni okres bezczynności menniczej, jako środek doraźny, zdał egzamin. Niestety było to ostatnie znaczące przedsięwzięcie mające na celu zwalczenie inflacji, a trzeba dodać, że wietnamskie "małe keszówki" znów zaczęły się panoszyć na rynku.

W 1799 roku zmarł cesarz Gaozong, choć abdykował w roku 1796, aż do śmierci trzymał pełnię władzy. Następca, cesarz Renzong (1796-1820) w ogóle nie przejawiał zainteresowania kwestiami gospodarki monetarnej. W początkach jego panowania kurs monety keszowej do taela srebra jeszcze utrzymywał się na zdrowym poziomie. W roku 1807 wynosił on 979 wen do jednej chińskiej uncji. Jednakże już w następnym osiągnął pułap 1020 do 1, by w ostatnim roku panowania Renzonga poszybować do 1159 wen do 1 taela. Podobnie, jak w dobie upadku dynastii Ming, załamanie się kursu spowodowało drenaż srebra z rynku. Rządy syna cesarza Gaozonga były początkiem końca imperium. Za jego panowania doszło do pierwszych poważnych rebelii (krwawo stłumione powstania: Białego Lotosu, Miao i wymierzone bezpośrednio w osobę władcy, powstanie Ośmiu Trygramów) oraz do pierwszych tarć z interesami europejskich potęg kolonialnych.

Chiny w roku 1820. Źródło: Wikipedia
Rządy kolejnych władców z dynastii Qing wyglądały identycznie. Charakteryzowały je ciągłe zmagania z wybuchającymi w różnych częściach imperium rebeliami i z zachęconymi słabością wewnętrzną Chin, wrogami zewnętrznymi, a to wszystko było skutkiem pogarszającej się sytuacji gospodarczej. W 1854 roku gdy wartość 1 taela srebra równa była 2723 wen, wpływowy na dworze cesarza Wenzonga (1850-1861), urzędnik Wang Maoyin zaproponował wprowadzenie banknotów zastępujących brakujące na rynku srebro. Niestety pomysł ten nie uzyskał aprobaty. System monetarny zmierzał ku totalnej dezintegracji. Praktycznie każdego następnego roku wartość srebra osiągała nowe rekordy wartości. Najgorsza sytuacja miała miejsce w roku 1880, gdy za jedną chińską uncję srebra płacono, aż 8510 wen! Później kurs ten spadł, ale nigdy już nie osiągnął wartości poniżej 5312 wen (rok 1900). Do końca istnienia cesarstwa utrzymywał się na poziomie około 7000 do 1. 

Świadkiem powolnej degrengolady Cesarskich Chin są również numizmaty. Monety z czasów świetności dynastii Qing były większe i ładniej wykonane. Im sytuacja gospodarcza była gorsza, tym mniejsze monety produkowano. Szczególnym przykładem takiego bilonu są odlewane w latach 1850-1861 xian feng tong bao, które charakteryzują się małymi rozmiarami i bardzo słabym wykonaniem. Poziom artystyczny kaligrafii chińskich był niski, natomiast jakość inskrypcji mandżurskich bywała nawet gorsza niż na fałszerstwach z Wietnamu. Na blogu przedstawiłem trzy przykłady takich monet: Xian feng tong bao - 咸豐通寳.

Porównanie monet różnych władców z dynastii Qing. Od góry: kang xi tong bao (odlewana w latach 1684-1701), qian long tong bao (1770-1794), jia qing tong bao (1796-1806), dao guang tong bao (1824-1850) i xian feng tong bao (1851-1861).
Konkludując już, trzeba przyznać, że plan lojalistów dynastii Ming wypalił, wydaje się, że mogli być nawet świadkami pierwszych swoich sukcesów. W ówczesnym Wietnamie fala mingowskich uchodźców utworzyła dobrze zorganizowaną diasporę. Należy jednak pamiętać, że produkcja gorszego pieniądza dawała okazję do szybkiego wzbogacenia, co na pewno nie uszło uwadze przedstawicieli rodu Trịnh. W późniejszym okresie tj. w czasach zamętu lat 70-tych i 80-tych XVIII, gdy Tay Sonowie obalili cesarski ród Le i faktycznie sprawujących władzę w północnej części Wietnamu Trịnhów, produkcja mennicza przeszła raczej już zupełnie w ręce wietnamskie. Przynoszące wymierne korzyści mennice produkowały "małe keszówki" dalej, zarówno dla następujących po cesarzach Le, Tay Sonów, jak i ich sukcesorów Nguyenów. Ci ostatni udając pokornych wasali Kraju Środka, na pełną skalę sabotowali system monetarny swojego suzerena. Działania te przypieczętowały los potężnego sąsiada. W roku 1912 po stu latach kryzysu Cesarstwo Chińskie ostatecznie upadło. Wyniszczone rebeliami, upokorzone na arenie międzynarodowej, rozszarpane przez siły zewnętrzne i niewydolne finansowo, nie dało rady utrzymać swej egzystencji w nowych, szybko zmieniających się warunkach XX wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz