Szukaj na tym blogu

sobota, 29 października 2016

Norman Gorny (Roman Franciszek Górny) - 1951-2016

Wczoraj napisałem krótką recenzję najnowszego katalogu Normana Gornego. Postanowiłem także dodać do niej zapowiedź czterech kolejnych publikacji tego autora. Trzy tytuły pamiętałem, ale czwarty na temat monet rebelianckich umknął mi. Postanowiłem więc zaczekać do kolejnego dnia, by na spokojnie znaleźć tytuł publikacji w mailach od Normana lub po prostu go o to zapytać. Dziś rano syn Normana - Jacob Gorny poinformował mnie o śmierci ojca. Szczerze przyznam, że była to dla mnie wiadomość piorunująca. Chciałem napisać kilka słów o Normanie, by uczcić jego pamięć.
Norman Gorny (Roman Franciszek Górny) - 1951-2016
Normana poznałem w 2011 roku właśnie dzięki temu blogowi. Napisałem do niego mail z prośbą o użyczenie okładki katalogu na potrzeby wpisu z recenzją. Bardzo się ucieszył, że napisał do niego ktoś z Polski. Od początku zwróciło moją uwagę jego polskobrzmiące nazwisko. Okazało się, że Norman Gorny był trzecim pokoleniem polskich imigrantów w USA. Jego dziadkowie przybyli do USA w 1912 roku. Zamieszkali w Chicago, gdzie rodzina Gornych osiadła na dwa pokolenia. Tam też w roku 1951 na świat przyszedł Norman, a właściwie Roman Franciszek Górny. Wspominał mi kiedyś, że do szesnastego roku życia mówił codziennie po polsku. W tym czasie ostatni raz rozmawiał przez telefon ze swoimi kuzynami z Polski (lata 60-te). Jego rodzina wywodziła się z małej miejscowości niedaleko Bydgoszczy. Już jako nastolatek wykazywał wielkie zainteresowanie językami obcymi i numizmatyką. Uczył się kilku języków obcych na raz. W szkole średniej uczęszczał między innymi na fakultet z języka chińskiego, co zaowocowało połączeniem zainteresowań. Norman znany jest z publikacji poświęconych monetom Północnej dynastii Song, ale tak naprawdę interesowały go keszówki nie tylko z tego okresu. W jego kolekcji oprócz bilonu chińskiego różnych dynastii, znajdowały się również notgeldy i oczywiście monety polskie. Przez całe życie podkreślał, że jest Polakiem. Pamięć o korzeniach przekazał swoim synom (miał ich pięciu).

Norman był moim mistrzem i przyjacielem. Do mojej nauki w dziedzinie monet keszowych podszedł bardzo sumiennie. Odległość między USA a Polską nie była dla niego problemem. Podarował mi monety z Północnej dynastii Song, nauczył rozpoznawać fałszerstwa na szkodę kolekcjonerów, podzielił się również literaturą i przekazał całe mnóstwo ciekawostek historycznych. Przyznam, że zasypywałem go lawiną pytań, a on zawsze cierpliwie odpowiadał. Każda rozmowa zaczynająca się od keszówek szybko przechodziła na tematy związane z rodziną i generalnie pojętym życiem. Interesował się losem wszystkich swoich znajomych. Przeze mnie i moją żonę traktowany był jako przyjaciel rodziny, dla mojej córki był po prostu wujkiem Romanosem (w ten sposób często się podpisywał) z Ameryki.

Żegnam dziś wspaniałego człowieka. Normanie spoczywaj w pokoju, kiedyś wszyscy znów się spotkamy...

piątek, 28 października 2016

Hoei tsuho - 寶永通寶

Bardzo dziękuję Panu Tomaszowi z Katowic za pochwalenie się swoim najnowszym nabytkiem oraz za możliwość wykorzystania jego zdjęć. Gdy je otrzymałem, pomyślałem sobie, że będzie to fajny temat na wpis ponieważ na łamach tego bloga nie wspominałem jeszcze o specjalnych emisjach rządowych okresu Tokugawa (1603-1868). Dziś chciałbym wszystkich Czytelników zapoznać z japońską monetą hoei tsuho. Zapraszam.

Cóż takiego specjalnego w tej monecie? Hoei tsuho należała do specjalnej emisji mającej zapobiec zbliżającemu się kryzysowi pieniężnemu, którego przyczyną były powoli wyczerpujące się złoża miedzi w japońskich kopalniach. Sytuacja ta miała miejsce w pierwszych latach XVIII wieku. Cóż za ironia losu! Jeszcze dwadzieścia lat wcześniej Japonia należała do potentatów, produkujących bilon na eksport. Swoimi monetami zalewała Wietnam i Chiny, a jej miedź wykorzystywana była do produkcji menniczej w Korei, Indiach, Persji czy europejskich koloniach w Azji. Niestety początek XVIII wieku przyniósł zmiany. Japoński system pieniężny oparty na trzech kruszcach (pisałem o tym w poście Kanei tsuho toba-sen) zaczął cierpieć na brak pieniądza zdawkowego. W owym czasie były to monety kanei tsuho o nominałach 1 i 2 mon.

Bakufu (szogunat) postanowił rozwiązać ten problem wprowadzając monetę o zawyżonym nominale. Otóż zdecydowano, że wyprodukowana zostanie moneta o od górnie ustalonej wartości 10 mon, podczas gdy jej zawartość miedzi warta będzie zaledwie 3 mon. Przewidziano również, że pojawienie się dużej ilości tych monet na rynku może zachwiać systemem trójkruszcowym. Zatem kurs 1 ryo (16,8g) złota podniesiono z 3300 mon, do 4000 mon. 9 miesiąca 5 roku ery Hoei (1708 rok) wydano dekret, w którym nakazywano, aby monety hoei tsuho używać w obiegu tak samo, jak sztabek ze złota i srebra oraz drobnego bilonu (kanei tsuho). Produkcja ruszyła w mennicy Shichijo w Kioto.

Wprowadzenie 10 monowej monety do obiegu od samego początku napotkało problemy. Po pierwsze, rynek naturalnie zdeprecjonował hoei tsuho do wartości 3 mon. Po drugie jej rozmiary czyniły ją niewygodną w użyciu (jej średnica wynosiła prawie 4 cm). Nie uszło to uwadze bakufu. Aby przekonać społeczeństwo do nowego pieniądza, postanowiono wprowadzić kary za odmowę przyjęcia hoei tsuho w transakcjach. Uruchomiło to całą machinę donosów i inwigilacji, a to przełożyło się na jeszcze większą niechęć do tej monety. Ostatecznie w 6 roku ery Hoei (1709) zrezygnowano z niej i wycofano ją z obiegu.


Hoei tsuho z kolekcji Pana Tomka.
Na awersie monety umieszczono inskrypcję hoei tsuho (寶永通寶) czytaną w kolejności góra, dół, prawo, lewo. Jej znaczenie to "obowiązujący pieniądz ery hoei". Przypomnę, że czas w Japonii i innych krajach Dalekiego Wschodu odmierzano za pomocą er ustanawianych przez władców. Każda z er posiadała swoją własną dewizę (元号, jap. nengo, chn. nian-hao), która automatycznie była jej nazwą. W tym wypadku - era hoei (寶永) trwała od 1704 do 1711 roku i obejmowała koniec panowania cesarza Higashiyamy (1687-1710) i około roku od momentu objęcia tronu przez cesarza Nakamikado (1711-1737). Na określenie er wybierano zawsze jakieś hasła zdradzające cele polityki władcy lub po prostu życzenia. Zwykle ujmowano to w sposób poetycki - okres, o którym mówimy określono mianem "pomyślna wieczność (寶永)". Jako ciekawostkę dodam, że w owym czasie w Japonii cesarze panowali, ale nie rządzili. Choć byli otaczani czcią i pełnili funkcje reprezentatywne, nie mieli nic do powiedzenia w polityce. Realna władza należała do szogunów z rodu Tokugawa. W 1708 roku, kiedy wprowadzono do obiegu hoei tsuho, na tronie w Edo zasiadał szogun Tokugawa Tsunayoshi (1680-1709). Zatem wszystko to można byłoby zawrzeć w jednym zdaniu: hoei tsuho - moneta o nominale 10 mon odlana w roku 1708 (5 roku ery hoei) za panowania cesarza Higashiyamy i rządów szoguna Tokugawy Tsunayoshi.

Rewers monety został opatrzony inskrypcją (również czytaną podług kolejności góra-dół-prawo-lewo) ei kyu sei you (永久世用), co w przekładzie na polski znaczy: "na wieczny użytek". Zwraca tu uwagę fakt umieszczenia znaków na otoku monety. Nie był to popularny zwyczaj w mennictwie monet keszowych. Inskrypcje i wzory na otokach najczęściej można spotkać na amuletach keszowych. Moneta Pana Tomka posiada jeszcze jedną ciekawostkę. Na otoku rewersu na godzinie piątej znajduje się punca ze znakiem "chin ()", który można przetłumaczyć jako "cenny, rzadki, niezwykły". Jego pojawienie się na bilonie wiąże się z powyżej wspomnianym edyktem wprowadzającym tę monetę do obiegu. Punca miała symbolizować zrównanie hoei tsuho z innymi środkami płatniczymi w Japonii.