W listopadzie bieżącego roku na wyspie Hokkaido
archeolodzy odnotowali znalezisko monety jingu kaiho zaliczającej się do 12
antycznych monet Japonii (tzw. kochosen). Numizmat odkryto w ruinach
położonych na przylądku Chashikotsu nieopodal miejscowości Shari w
warstwie wydatowanej na rok 800. Znaleziska tego typu w tej części
Japonii to rzadkość. Zaskakującym jest fakt, że moneta jingu kaiho na
przełomie VIII i IX wieku dotarła, aż do miejsca, gdzie w tym czasie
Japonii nie było.
Przylądek Chashikotsu. Źródło: Wikipedia |
Jingu kaiho została odlana pierwszy raz w
roku 765 i była trzecią monetą tzw. kochosenu (pierwszą była wado
kaichin 708 i 720, drugą mannen tsuho 760). W tym czasie Japonia okresu
Nara (710-794) swoim zasięgiem terytorialnym obejmowała wyspu Kyushu,
Shikoku i większość Honshu bez jej północnej części. Nie na całym tym
obszarze monety cyrkulowały swobodnie. Im dalej od centralnego ośrodka
władzy, a więc od stolicy (Nara), tym ludność chętniej posługiwała się
płacidłami. Początki monety w historii Japonii były bardzo bolesne.
Jingu kaiho czwarta moneta wprowadzona do obiegu w Japonii nadal
oswajała ludność Kraju Kwitnącej Wiśni z wynalazkiem pieniądza
(przypomnę, że przed wado kaichin i mannen tsuho wprowadzona została
moneta fuhonsen - niezaliczana do kochosenu).
Jingu kaiho odnaleziona na przylądku Chashikotsu. Źródło: Kuratorium Oświaty Miasta Shari |
Tym czasem,
Hokkaido i część Honshu niezależna od dworu w Narze były zamieszkane
odpowiednio przez ludność kultur: ochockiej (przodków Ainu) i satsumon,
których przedstawiciele nie tworzyli żadnych organizmów państwowych
pozostając na plemiennym poziomie rozwoju. Społeczności te nie
posługiwały się pieniądzem w formie bilonu. Jakie zatem funkcje w ich
życiu mogły spełniać monety? Profesor antropologii Uniwersytetu Hokkaido
Hirofumi Kato stwierdził, że jingu kaiho mogła być symbolem wyższego
statusu społecznego. Być może osoba, którą ją posiadała była postrzegana
za obytą w świecie, potrafiącą nawiązać kontakty z ludźmi z dalekich
stron.
Jingu kaiho są rzadkimi numizmatami, podobnie z resztą jak pozostałe monety antycznej grupy. Często przetapiane przy kolejnych denominacjach, o nakładach o wiele mniejszych niż ich chińskie odpowiedniczki, na rynku numizmatycznym są prawdziwymi rarytasami. Proszę jednak pamiętać, że nie są one niemożliwe do zdobycia. Czytałem kiedyś o zbieraczu z Holandii, który trafił jedną jingu kaiho w zakupionym przez siebie zestawie różnych monet keszowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz