Szukaj na tym blogu

niedziela, 21 września 2025

Czoch, cash, czen, cien, sapek a może sapejka? Moneta keszowa w źródłach polskojęzycznych w latach 1818-1930. Część III

Poprzedni wpis: część II

W kwietniu 1829 roku w dziale "Nowiny Naukowe" na łamach "Dziennika Wileńskiego T. 4 [nr 12]" na stronie 117 ukazał się artykuł numizmatyczny na temat chińskich monet:

Numizmatyka.

Jedyną monetą, jaką posiadają Chińczykowie jest tseen, którą biją ze srebra. W Kantonie można tanio nabywać wielkich jey kollekcyy. Trudno wprawdzie mieć szeregi w porządku zupełnie chronologicznym, ale starając się, snadno znaleść monety, bardzo dawne. Z tego względu, trudności, jakie napotyka antykwariusz europeyski, są daleko mnieysze w Chinach; bo mała wartość wewnętrzna monety i niezmierna jey ilość, za każdego panowania bita, większą tam łatwość w zbieraniu jey nastręcza, aniżeli w naszych krajach. Większa część pieniędzy srebrnych, tam krążących, pochodzi z Kochinchiny. Rozróżnić je można po tem, że są lżeysze, cieńsze i bielsze, od prawdziwey monety chińskiey.

Uzupełniony został wpisem do indeksu do tomu 4, który ukazał się w grudniowym Dzienniku Wilieńskim nr. 12 w tym samym roku:

Tseen moneta chińska 117

Jest to najstarszy znany mi polskojęzyczny artykuł numizmatyczny o chińskim bilonie. Autor - trudny do ustalenia, bo występujący pod enigmatycznym skrótem J.d.S.P., świetnie opisał stan rynku kolekcjonerskiego w Kraju Środka, ale jego tekst nie jest wolny od błędów. Po pierwsze przytoczony "tseen", czyli przetranskrybowany z chińskiego qián, produkowany był przede wszystkim ze stopów miedzi, rzadziej z innych, ale nie ze srebra (poza kilkoma bardzo rzadkimi wyjątkami z zupełnie innych czasów). Po drugie nieprawdą jest, że w Chinach większość monet, czy nawet srebrnych sztabek jakie cyrkulowały, pochodziły z Kochinchiny, czyli z Wietnamu. Rzeczywiście było tak, że monety keszowe południowego sąsiada przenikały do Chin w dużych ilościach, ale nigdy nie stanowiły większości. Co do dalszych informacji o wietnamskich pieniądzach to prawda, wietnamskie keszówki w tym okresie były lżejsze i cieńsze i mogłyby być bielsze, zwłaszcza jeśli powierzchnię cynkowych keszówek pokryła warstwa utleniająca. Oprócz tych kilku mankamentów cały artykuł bardzo trafnie opisuje rzeczywistość. W XIX wieku w Chinach kwitł rynek numizmatyczny, istniały stowarzyszenia zbieraczy i powstawały publikacje o tej tematyce. Numizmatyka w Kraju Środka już wtedy miała bardzo długą i starą tradycję. Najwcześniejsza znana chińska publikacja numizmatyczna to "Qián zhì" 錢志 napisana przez Liú Qiána 劉潜 żyjącego w latach 484-550. Autor artykułu miał rację pisząc, że w Chinach wówczas łatwiej było kolekcjonować monety niż w Europie. Dawne emisje uwzględniając nawet te antyczne cały czas były w obiegu. Mimo, że władcy unieważniali emisje z epok wcześniejszych, te i tak dalej cyrkulowały na rynku. Frederik Schjöth duński dyplomata i numizmatyk przebywający na misji w Chinach na przełomie XIX i XX wieku wspominał, że w sznurach monet zawsze można było natrafić na monety wielu przeszłych dynastii w tym na starożytne wu zhu i ban liang. Dopływ walorów numizmatycznych dla rynku zbieraczy zapewniały zwykłe kantory, w których przeliczano sznury monet - była to codzienna praktyka, ponieważ w zależności od typu transakcji trzeba było przygotować inny sznur, np. płacąc należności administracji płaciło się innym rodzajem bilonu i inną jego liczbą w sznurze, niż płacąc na targu za ryby lub ryż. Skomplikowana sytuacja monetarna Chin sprzyjała pracownikom kantorów. Oprócz czerpania korzyści z opłat za przeliczanie sznurów, ci wyspecjalizowali się w numizmatycznym fachu i co ciekawsze walory "odławiali" dla kolekcjonerów. Oczywiście niekonieczne było korzystanie z usług kantorów. Monety można było samemu czerpać z obiegu. Nasycenie rynku bilonem dawnych dynastii było bardzo duże, a to za sprawą wyemitowanych wielkich nakładów, które często liczbą wyprodukowanych monet znacznie przewyższały emisje z epok późniejszych np. współczesnej autorowi dynastii Qing.

Pracownicy kantoru przygotowujący sznury monet keszowych. Zdjęcie wykonane przed 1889 rokiem. Źródło: Village Life in China: A Study in Sociology - Arthur H. Smith

Po tekście z "Dziennika Wileńskiego" musiało upłynąć 15 lat zanim w literaturze polskiej pojawiła się jakakolwiek wzmianka na temat bilonu Azji Wschodniej. Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję "napomknięcie" z roku 1844, które ukazało się 18 września na łamach "Gazety Codziennej" (nr. 249, str 4) i ten sam tekst 24 września w "Gazecie Krakowskiej" (nr 218). W artykule nieustalonego autora opisującym obyczaje religijne Chińczyków pada takie zdanie:

Już tyle lat modlimy się do ciebie, przed twoim ołtarzem spaliliśmy tyle i tyle funtów kadzidła, padaliśmy prze tobą codzień tyle i tyle razy, wydaliśmy ogromne summy aby ci się przypodobać, a przecież modły do twego bóstwa nie przyniosły nam ani sapeka.

Niestety nie zamieszczono wyjaśnienia terminu "sapek", ale jego użycie nie dziwi, ponieważ artykuł jest tłumaczeniem tekstu z francuskiego pisma katolickiego Revue de l'Orient. "Sapek" jest spolszczeniem francuskiego słowa "sapeque", które znaczy tyle, co moneta keszowa. Słowo to do języka francuskiego przeniknęło z malajskiego w połowie XVIII wieku, być może też za sprawą Portugalczyków, u których odnotowane było już w roku 1509 w formie cepayca. Malajski oryginał brzmiał "sa paku" i był złożeniem dwóch słów: "sa" oznaczało "jeden"; "paku" oznaczało "setkę pitisów", czyli małych cynowych monet z otworem w środku. Początkowo "sapeque'a" Francuzi używali w odniesieniu do monety keszowej Wietnamu, później również do keszówek chińskich, japońskich i koreańskich. Polska wersja tego słowa użyta w tekście powyżej nie ma charakteru incydentalnego, "sapek" zrobi karierę w języku polskim i będzie się pojawiał w kolejnych latach w różnych źródłach, często odnoszących się do Indochin lub czerpiących ze źródeł francuskich.

Podpis zdjęcia w języku francuskim informuje: "Un paysan annamite portant une ligature de sapeques (monnaie du pays)", czyli "Chłop wietnamski niosący wiązkę sapeków (rodzimego pieniądza)". Zdjęcie zrobione w roku 1919. Źródło: Humazur

Detal z powyżej zaprezentowanego zdjęcia z lepiej widocznymi sapekami. Źródło: Humazur


Ciąg dalszy w części IV


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz