Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 listopada 2025

中国古代钱币铸造术语图解 - 杨君, 周卫荣

Ostatnio udało mi się zdobyć 中国古代钱币铸造术语图解, czyli "Ilustrowany przewodnik po terminologii odlewnictwa menniczego dawnych Chin" autorstwa zasłużonych dla numizmatyki Kraju Środka panów: Zhou Weironga 周卫荣 i Yang Juna 杨君. Zhou Weirong jest: dyrektorem Chińskiego Muzeum Numizmatycznego, sekretarzem generalny Chińskiego Towarzystwa Numizmatycznego i czynnym badaczem naukowym. Yang Jun jest: przewodniczącym sekretariatu Stowarzyszenia Chińskiego Muzeum Numizmatycznego, zastępcą sekretarza generalnego Chińskiego Towarzystwa Numizmatycznego i również czynnym pracownikiem naukowym.

„中国古代钱币铸造术语图解” to obszerne i niezwykle cenne kompendium poświęcone dawnej chińskiej sztuce menniczej. Książka została opracowana z myślą o czytelnikach zainteresowanych zarówno historią Chin, jak i numizmatyką, a jej największym atutem jest połączenie szczegółowych opisów z bogatym, starannie przygotowanym materiałem graficznym.

Autorzy przedstawiają szeroki zakres terminów i pojęć związanych z odlewaniem monet – od podstawowych narzędzi menniczych, przez techniki produkcji, aż po bardziej specjalistyczną terminologię używaną w poszczególnych epokach. Każde hasło zostało opatrzone jasnym, zrozumiałym opisem oraz ryciną lub schematem, dzięki czemu czytelnik nie tylko poznaje termin, ale również widzi, jak wyglądał dany etap procesu lub dany element narzędzia menniczego.

Książka wyjaśnia, jak wyglądały metody produkcji na przestrzeni wieków, jakie materiały stosowano oraz jakie ślady po procesie produkcji pozostawały na monetach np. ślady po piłowaniu, elementy kanałów odlewniczych, itd. Jeden z podrozdziałów poświęcony jest klasyfikacji błędów menniczych.

Praca jest napisana w języku chińskim z elementami w języku angielskim. Ja z chińskim tekstem poradziłem sobie za pomocą translatorów, które obecnie tłumaczą niemalże bezbłędnie. Polecam ten tytuł każdemu zainteresowanemu mennictwem keszowym.

Poniżej wklejam kilka zdjęć z omawianej pracy i załączam spis treści przetłumaczony i w oryginalnej wersji.







Spis treści:


Przedmowa — Stan badań nad chińskim mennictwem

Rozdział 1: Odlewnictwo monet - terminologia i ilustracje

Sekcja 1: Zakres

Sekcja 2: Podstawowa terminologia

Sekcja 3: Stopy metali, materiały i procesy produkcji

Sekcja 4: Odlewnictwo w formach twardych

Sekcja 5: Odlewnictwo w formach piaskowych

Sekcja 6: Błędy mennicze

Rozdział 2: Przykłady odlewnictwa monet i badania numizmatyczne

Sekcja 1: Studium starożytnego odlewnictwa monet w glinianych formach pionowych

Sekcja 2: Analiza rozwoju odlewnictwa stosowego w czasach dynastii Han

Sekcja 3: Studium monet Wuzhu ery Gengshi

Sekcja 4: Studium nowo odkrytych form glinanych do monet Tianjian Wuzhu dynastii Liang w okresie Dynastii Południowych

Sekcja 5: Studium nad początkami chińskiego mennictwa przy użyciu form piaskowych.

Dodatek: Procesy odlewania monet w dawnych Chinach

Posłowie


Spis treści w oryginale:


前言——中国钱币铸造学发展历程概述

第一章 钱币铸造术语及图释

第一节 范围

第二节 基本术语

第三节 铸钱合金、材料和工艺

第四节 范铸法铸钱

第五节 翻砂法铸钱

第六节 铸造缺陷

第二章 钱币铸造与钱币研究示例

第一节 古代模印范竖式直浇铸钱考述

第二节 汉朝叠铸法铸钱发展历程考索

第三节 更始五铢考辨

第四节 新见萧梁天监五铢陶范考

第五节 中国古代翻砂铸钱起源年代考——以钱币铸造痕迹为中心

附录 中国古代铸造钱币流程

后记

czwartek, 20 listopada 2025

Czoch, cash, czen, cien, sapek a może sapejka? Moneta keszowa w źródłach polskojęzycznych w latach 1818-1930. Część VII

Poprzedni wpis: część VI

Rok 1873 był obfity w źródła polskojęzyczne wspominające bilon wschodnioazjatycki. 5 lipca w numerze 148 "Gazety Polskiej" ukazał się jeden z serii artykułów zatytułowanej "Z wystawy w Wiedniu" autorstwa Henryka Sienkiewicza. Była to relacja z przebiegu Wystawy Światowej, która odbyła się w dniach: 1 maja - 2 listopada 1873. Wówczas w Wiedniu wystawiły się 34 kraje, które zaprezentowały swoje produkty, wynalazki, zasoby mineralne i zdobycze kultury. Tekst z numeru 148 skupiał się na ekspozycji chińskiej i japońskiej. W części opisującej ekspozycję Kraju Kwitnącej Wiśni Henryk Sienkiewicz wspomina:

Ciekawa jest historya ich monet od najdawniejszych do teraźniejszych czasów. Dawniej bywały owalne, wielkości koperty zwykłej, później coraz mniejsze, z dziurką w środku na przeciągnięcie sznurka lub drucika; z czasem utraciły tę formę, aż nakoniec przemieniły się w duże dukaty.

W tekście nie padły żadne konkretne nazwy monet, ale ogólnie ujęty opis fizyczny bilonu pozwala domyśleć się, że opisywane przez Henryka Sienkiewicza owalne, wielkości koperty zwykłej to obany, a później coraz mniejsze to zapewne kobany. O obu monetach wspomniałem we wcześniejszych wpisach. Następnie autor dał opis klasycznej monety keszowej nie informując o jej kształcie, więc mogły to być zarówno okrągłe kanei tsuho, bunkyu eiho lub owalne tempo tsuho. Duże dukaty to już na pewno, jeden ze złotych jenów bitych na modłę zachodnią od 1870 roku. Skoro Henrykowi Sienkiewiczowi dukat wydawał się duży, to mogła to być 20 jenówka, która wówczas była największym nominałem złotej monety w Japonii.

Japońska ekspozycja na Wystawie Światowej w 1873 roku w Wiedniu. Źródło: Wikipedia


Złote 20 yen z roku 1870. Źródło: Wikipedia

Przytoczona przez autora chronologia numizmatów jest błędna. Klasyczne monety keszowe w Japonii pojawiły się znacznie wcześniej niż owalne obany i kobany. Na pierwsze emisje japońskie składają się: prawdopodobne nieudane wprowadzenie w 683 roku monety fuhonsen i produkcja od 708 roku wado kaichin, która uznawana jest dziś za pierwszy japoński pieniądz obiegowy. Najwcześniejsze emisje owalnych obanów to rok 1585, a kobanów 1601.

Drzewko monet fuhonsen odkryte przez archeologów w Asuce. Okazy ze zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Pieniądza w Tokio. Źródło: Wikipedia

Moneta wado kaichin odkryta przez archeologów w ruinach świątyni Sufukuji. Okaz ze zbiorów Muzeum Narodowego w Tokio. Źródło: Wikipedia

Japońskie numizmaty eksponowane na wystawie w Wiedniu tak naprawdę pokazywały dwa systemy monetarne, które jeszcze wtedy się wzajemnie przenikały. Obany, kobany i monety keszowe to pieniądz szogunatu, który obalony został w 1868, natomiast jeny to już pieniądz cesarski produkowany od 1870, a oficjalnie uznany za narodową walutę Japonii 27 czerwca 1871. W latach 70-tych XIX w. emisje obu systemów cyrkulowały jednocześnie, choć oczywiście stary pieniądz był powoli wymieniany w kantorach na nowy.


Trzecim źródłem polskojęzycznym z roku 1873 wspominającym monety keszowe jest pierwszy tom "Księgi wynalazków, przemysłu i rękodzieł" o podtytule "Historyczny rozwój ludzkości i środki oświaty" autorstwa Tomasza Skomorowskiego - polskiego matematyka i badacza nauk przyrodniczych, naczelnika wydziału handlowego, autora przekładów z innych języków. W rozdziale poświęconym historii systemów pieniężnych świata na stronach 126 i 127 informuje:

Podobne monety mieli też Gallowie, nosili je podobnie jak dzisiejsi chińczycy na sznurkach które okręcali około ciała (fig. 41).

Najdawniejsze monety chińskie były muszle, potem zaczęły wchodzić w użycie perły, wysoko ceniony kamień Jobe, żółty metal, tkaniny, blachy kształtu noża (fig. 42) opatrzone napisami.

Dopiero w XI wieku przed Chrystusem napotykamy w Chinach urzędników mennicy i sześcianów złotych jako monetę. Pomimo tego jednak cały system monetarny był dość wadliwy i z tego powodu niedostatek monet bardzo często dotkliwie dał się uczuć. W takich krytycznych chwilach uciekano się znowu do szyldkretu, materyi jedwabnej, pereł itp. Dopiero w 9 wieku ukazały się monety papierowe. Powstały one z przekazów danych przez rząd na żelazo i sól; oprócz tego w r. 807 wszyscy kupcy zmuszeni zostali, oddać swoje pieniądze do skarbu, i w zamian tego otrzymali banknoty.

Tekst wzbogacony jest o pierwsze w literaturze polskojęzycznej ryciny przedstawiające bilon chiński. Strona 126:


Strona 127:


W tekście Tomasza Skomorowskiego pojawia się pierwsza polskojęzyczna wzmianka o najstarszej formie pieniądza w Chinach tj. o muszlach kauri, czyli porcelankach. Używano ich głównie od IX do V p.n.e., choć w czasach późniejszych również się pojawiały np. przywrócono ich obieg w czasach rządów Wang Manga (7-23 n.e.). Lokalnie używane były w Yunnanie jeszcze w czasach dynastii Tang (618-907 n.e.). Cyrkulujące muszle miały spiłowywane grzbiety, co pozwalało je łatwiej nawlekać na sznury. Do produkcji wykorzystywano gatunki porcelanek pochodzących z basenu Oceanu Indyjskiego. Tak odległe źródło surowca niestety często było przyczyną niedoborów, dlatego też w miejsce prawdziwych muszli wprowadzano na rynek również ich substytuty - naśladownictwa wyrzeźbione w kości i kamieniu lub odlane z brązu.

Muszle kauri z kolekcji Muzeum Pieniądza w Tokio. Źródło: Wikipedia

Kolejne dwie formy pieniądza wymienione przez autora, czyli perły i kamień jobe (zapewne nefryt) mogły być raczej obiektami symbolizującymi bogactwo i wysoki status. Obecny stan badań nad dziejami pieniądza Kraju Środka nie zalicza ich do pieniężnych środków płatniczych. Żółty metal to zapewne złoto, którego jako pieniądza używano już w okresie Walczących Królestw (475-221 p.n.e.). Wówczas były to emitowane przez Królestwo Chu sztabki ying yuan w formie placków, bloczków, prostopadłościanów przypominających dzisiejsze tabliczki czekolady o powierzchniach ostemplowanych znakami chińskimi.

Złota sztabka ying yuan z kolekcji Muzeum w Nanjing w Chinach. Źródło: Wikipedia

Złote sztabki ying yuan i ich fragmenty z kolekcji Muzeum Pieniądza w Szanghaju. Źródło: Wikipedia

Tkaniny same w sobie nie pełniły roli monety, ale były jednostką obliczeniową wartości zwłaszcza w okresach niskiego stopnia monetyzacji gospodarki. Chiny na przestrzeni wieków przeżywały różne jej stopnie. Po upadku Wschodniej Dynastii Han w roku 220 n.e. kraj uległ rozpadowi, co osłabiło gospodarkę do tego stopnia, że wróciła ona do wymiany barterowej, jako podstawowej formy dokonywania transakcji. Na zgliszczach dynastii Han długo nie było wystarczająco mocnego organizmu państwowego, który zapewniłby stabilność na tyle, aby na nowo swoją działalnością emisyjną napełnić gospodarkę pieniądzem. Efemeryczne królestwa i cesarstwa, które przez cztery wieki wypełniały przestrzeń po Hanach emitowały monety sporadycznie i lokalnie. Wówczas w miejsce pieniądza, jako jednostki obliczeniowej weszły bele jedwabiu. Zdominowały one rynek na tyle mocno, że jeszcze w początkowej fazie dynastii Tang wartość odnoszono do bel tkaniny, a nie do monet.

Blachy kształtu noża to monety emitowane w latach 600-221 p.n.e., czyli pod koniec epoki Wiosen i Jesieni oraz przez cały okres Walczących Królestw. Produkowały je królestwa północno-wschodniej sinosfery: Yan, Qi, Zhao i Zhongshan. Po zjednoczeniu Chin w 221 p.n.e. wyszły z użycia zastąpione przez okrągłe monety ban liang państwa Qin. Podczas rządów Wang Manga (7-23) na krótko przywrócone do obiegu wraz z innymi postaciami pradawnego pieniądza. Autor prezentuje monety-noże na rycinie nr. 42, gdzie najlepiej wyeksponowaną monetą jest ji mo fa hua 即墨法化 (legalny pieniądz Jimo) wyemitowana przez Królestwo Qi.

Monety noże wyemitowane przez państwo Yan. Źródło: Wikipedia

Trudno się odnieść do słów autora odnośnie urzędników mennicy. Datacja zaproponowana przez niego jest raczej błędna. Najstarsza znana nauce chińska mennica datowana jest na wiek VII, o czym wspominałem w poście odnośnie sensacji z Guanzhuang. Natomiast informacja o złotych sześcianach zapewne odnosi się do wspomnianych wyżej sztabek ying yuan.

Kilka nieścisłości jeszcze pojawiło się w kolejno przytaczanych informacjach. Prawdą jest, że gospodarka Chin cierpiała wielokrotnie na brak pieniądza, co zmuszało rynek do stosowania handlu wymiennego lub wprowadzania innowacji, np. pieniądza papierowego. Rzeczywiście pierwsze banknoty pojawiły, gdzieś na przełomie VIII/IX wieku, ale nie było to zainicjowane przed władze, tak jak autor wskazał i nie było związane z solą, czy żelazem. Mowa tu o feiqian 飞钱 tzw. latających pieniądzach, czyli wystawianych kupcom za zdeponowane pieniądze wekslach, które pozwalały wypłacić środki w innej części chińskiego imperium. Feiqian pojawiły się z potrzeby usprawnienia przepływu pieniądza pomiędzy odległymi terenami a Chang'an - stolicą dynastii Tang. Uzupełniały też brak bilonu w obiegu oraz ze względu na swoją fizyczną postać udogadniały transport. Takie przekazy pieniężne można było realizować: w jednostkach wojskowych, u gubernatorów regionów, urzędników administracji prowincjonalnej lub u przedstawicieli zamożnych rodzin ze stolicy. Zaufanie do podmiotów wystawiających weksle, którzy gwarantowali pokrycie feiqian w miedzianej monecie spowodowało, że kupcy nie tylko używali ich jako zabezpieczenia przewozu środków na duże odległości, ale zaczęli się nimi posługiwać w transakcjach między sobą. Nadal nie był to jednak środek pieniężny chroniony przez państwo, na ten Chiny poczekać musiały jeszcze około 200 lat do czasów dynastii Song.

Autor wspomina jeszcze o przymusie oddania pieniędzy przez kupców w roku 807. Zapewne ta informacja odnosi się do edyktu cesarskiego z roku 808 z czasów dynastii Tang, który zakazywał nadmiernej tezauryzacji bilonu. Wówczas walcząc z niedoborem pieniądza w obiegu, władze zdecydowały się wymusić uwolnienie środków zamrożonych w depozytach. Niezależnie od posiadanej rangi i statusu obywatelom zakazano posiadania monety keszowej w ilościach większych niż 5000 sznurów. Wszystko, co posiadali ponad to, mieli upłynnić na rynku w ciągu dwóch miesięcy od ogłoszenia rozporządzenia. O wymianie środków na banknoty, o którym wspominał Tomasz Skomorowki, w edykcie nie było mowy.

Ubogacające treść ryciny po raz pierwszy w pracy polskojęzycznej przedstawiają klasyczne monety keszowe, choć nie każdy numizmat tam ukazany jest monetą. Niestety jakość kaligrafii pozostawia wiele do życzenia, nie zawsze pozwala na identyfikację. Na rycinie nr 41 górny rząd stanowią amulety keszowe, czyli talizmany wzorowane na monetach obiegowych - obiekty, które od zarania są przedmiotem badań numizmatyki wschodnio-azjatyckiej na równi z cyrkulującym bilonem. W dolnym rzędzie pierwsza moneta od prawej to ban liang 半兩 emitowany w latach: 378-221 p.n.e. przez Królestwo Qin, 221-206 p.n.e. przez Cesarstwo Qin (dynastia Qin) i 206-119 p.n.e. przez Cesarstwo Han (Zachodnia Dynastia Han). Druga moneta dolnego rzędu pozostaje dla mnie enigmą.

Moneta ban liang wyemitowana przez Zachodnią Dynastię Han. Źródło: Wikipedia


Jeśli chodzi o rycinę nr 42, to widzimy tu wiązkę różnych monet:


1. Moneta-szpadel huo bu emitowana przez dynastię Xin w latach 14-23 n.e.
2. Bliżej nieokreślona okrągła moneta keszowa.
3. Moneta-szpadel huo bu emitowana przez dynastię Xin w latach 14-23 n.e.
4. Okrągła moneta ban liang emitowana w latach: 378-221 p.n.e. przez Królestwo Qin, 221-206 p.n.e. przez Cesarstwo Qin (dynastia Qin) i 206-119 p.n.e. przez Cesarstwo Han (Zachodnia Dynastia Han)
5. Moneta-szpadel liang dan lie emitowana przez Królestwo Liang w latach 400-300 p.n.e.
6. Moneta-nóż ji mo fa hua emitowana przez Królestwo Qi w latach 400-220 p.n.e.
7. Bliżej nieokreślona moneta-nóż
8. Moneta-nóż ming emitowana przez Królestwo Yan w latach 400-220 p.n.e.

Na zakończenie dodam, że autor oddzielnie jeszcze poruszył temat historii pieniądza papierowego wspominając przy okazji o Chinach i wzbogacając tekst ryciną przedstawiającą japoński banknot hansatsu. Na stronie 128 wspomniał:

Masa metalu używanego na monetę powoli zaczęła nie wystarczać na olbrzymie potrzeby handlu. Zamiast natychmiastowej wypłaty zjawiły się przekazy i weksle, których ślady znajdujemy już w świecie starożytnym; a nakoniec pieniądze papierowe wydawane przez rządy i instytucie do tego upoważnione. Pieniądze te napotykamy zarówno na wschodzie Azyi (mianowicie w Chinach od 9 wieku po Chr.) jak i w Europie.

Strona 128 pracy z ryciną japońskiego banknotu hansatsu. Źródło: Polona

Jeśli chodzi o przytoczony tekst, to porusza on problematykę feiqian, czyli latających pieniędzy już wyjaśnioną powyżej. Hansatsu jednak wymaga omówienia.

Banknoty hansatsu były rodzajem pieniądza zastępczego, który uzupełniał rynek monetarny feudalnej Japonii okresu Edo (1603-1868). Początkowo były to pieniądze emitowane przez kupców. Pierwszy japoński banknot yamada hagaki został wystawiony koło roku 1600 przez kapłanów shintoistycznych trudniących się kupiectwem w Ise i miał on pokrycie w srebrze. W 1610 roku pojawiły się pierwsze prywatne banknoty drukowane dla pracowników budowlanych, a od 1661 zaczęto je stosować w roli pieniądza dominalnego, skąd zawdzięczają swoją nazwę - hansatsu 藩札, dosłownie "banknot hanu", gdzie "han" był wówczas dominium lokalnego szlachcica. Banknoty hansatsu miały pokrycie w srebrze, złocie, monetach keszowych i w ryżu. Emitowane były przez daimyo - wielkich szlachciców stojących na czele hanów, ich podwładnych, świątynie, sanktuaria, kupców, sklepy i miasta. Po upadku szogunatu ich produkcja ustała. W 1871 roku rozpoczęto wycofywanie ich z rynku wymieniając je na nowy rodzaj pieniądza, a więc na jeny, seny i riny. Do roku 1879 pozbyto się ich z rynku ostatecznie.

Siedemnastowieczne banknoty hansatsu. Okazy ze zbiorów Muzeum Pieniądza w Tokio. Źródło: Wikipedia

Najstarszy japoński banknot - yamada hagaki. Wyemitowany około 1600 roku. Okaz ze zbiorów Muzeum Pieniądza w Tokio. Źródło: Wikipedia




Ciąg dalszy w części VIII

czwartek, 30 października 2025

Życie codzienne w Japonii u progu nowoczesności - Louis Frédéric

W ramach przerwy w pisaniu postów o polskojęzycznych źródłach wspominających bilon Azji Wschodniej chciałbym polecić coś z literatury uzupełniającej. Często w ostatnich wpisach wspominam o sytuacji w dziewiętnastowiecznej Japonii. Czas ten jest niezwykle interesujący z numizmatycznego punktu widzenia, no bo tak jak i w innych zakątkach globu, śladami perturbacji gospodarczych często są ciekawe monety, tak i Kraj Kwitnącej Wiśni od tej zasady nie odstaje. Zawiły system monet sztabek ze złota i srebra o różnych próbach, uzupełniony monetami keszowymi o nominałach czasem zawyżonych i w to jeszcze wplecione lokalne emisje monet i banknotów, czyli cały ten chaos monetarny to dziewiętnastowieczna Japonia do chwili upadku szogunatu. Po 1868 roku, czyli po odzyskaniu władzy przez dom cesarski następuje modernizacja systemu monetarnego na modłę zachodnią. Przez pewien czas oba systemy funkcjonowały jednocześnie, ale do końca stulecia nowy porządek zdominuje rynek. Sytuacja monetarna była dokładnie taka jak dwa oblicza Japonii w XIX wieku, do 1868 był to kraj zacofany, feudalny tkwiący głęboko w średniowieczu, po tej dacie szybko przeobrażający się w nowoczesne uprzemysłowione państwo, które wyrosło na lokalną potęgę.


Aby zrozumieć, czemu tak się działo, warto poznać kontekst historyczny i myślę, że książka "Życie codzienne w Japonii u progu nowoczesności" jak najbardziej pomaga poznać warunki w jakich kraj ten znalazł się w XIX wieku. Na pewno uzupełni wiedzę numizmatyków, ale ciekawa też może się okazać dla fanów japońskiej pop-kultury i wytworów z nią związanych, bo opowiada o czasach, w których osadzone zostały fabuły takich znanych tytułów jak: "Rurōni Kenshin" - film, anime i manga, gier "Last Blade" i "Last Blade 2", czy filmów "Moeyo Ken/Baragaki: Unbroken Samurai" i "Ostatni samuraj". Komentując teksty z relacjami podróżników i dyplomatów odnoszącymi się do dziewiętnastowiecznej Japonii, często wspieram się polecanym tytułem. Można powiedzieć, że idzie on ze mną przez życie. Książkę tę czytałem pierwszy raz, gdy miałem 16 lat i do dziś ją bardzo cenię. Mogę zatem uznać, że jest dobra, bo przeszła próbę czasu.

Spis treści:

WSTĘP

1. ERA RZĄDU OŚWIECONEGO (MEIJI)

Wprowadzenie

Przygotowania do restauracji cesarstwa

Droga do konstytucji (1868—1890)

Podwaliny imperializmu (1890—1912)

2. BUDZENIE SIĘ ŚWIADOMOŚCI NARODOWEJ

Wprowadzenie

Kształtowanie się świadomej inteligencji

Japoński „okcydentalizm"

Walka o prawa dla ludu

O „nową Japonię"

Socjalizm i kult państwa

Ewolucja religijna

3. DOM I RODZINA

Ewolucja obyczajów

Ognisko rodzinne

Japońska rodzina

4. OSOBOWOŚĆ JAPOŃSKA

Znaczenie jednostki ludzkiej w Japonii

Japońskie dziecko

Wiek młodzieńczy

Małżeństwo

Kobieta w społeczeństwie

Kobieta i miłość

Śmierć i dziedziczenie

5. NAUKA I PRACA

Szkoły i wykształcenie

Warunki pracy

6. POTRZEBY MATERIALNE

Odzież

Odżywianie

Zakupy i sklepy

Rozrywki

7. MIASTA i ŚRODKI KOMUNIKACYJNE

Miasta i wsie

Miejskie ulice

Transport i łączność  

8. OKRES EKSPANSJI 

Bibliografia

Przypisy

Monety, wagi i miary w erze Meiji (1868—1912)

Spis ilustracji


niedziela, 19 października 2025

Czoch, cash, czen, cien, sapek a może sapejka? Moneta keszowa w źródłach polskojęzycznych w latach 1818-1930. Część VI

Poprzedni wpis: część V

W numerze dwunastym "Przeglądu Katolickiego" z 24 marca 1864 roku w artykule przybliżającym działania misji francuskiej w Chinach na stronie 183 wspomniano monety keszowe:

Pewnego dnia, rządca wsi w imieniu mandaryna domagał się od niego kilku tysięcy sapek; katechumen odpowiada, że jest biednym, że nie ma sapek, zresztą niewidzi powodu, dla którego on tylko jeden został skazanym na zapłacenie tak wielkiej sumy; słowem oznajmia rządcy, że nie będzie miał ani jednej sapeki.

Tłumacz terminu nie wyjaśnił, ale co ciekawe zastosował spolszczoną wersję francuskiego słowa w formie żeńskiej, czyli w mianowniku "sapeka". Etymologię terminu "sapek - sapeque" przybliżyłem w części III tej serii wpisów i tak, jak tam wspomniałem słowo to na dobre rozgościło się w polskojęzycznych tekstach. W kolejnej pracy - niżej przedstawionej, pojawi się znów.

W 1873 roku ukazały się wspomnienia Ludovica de Beauvoira z wyprawy dookoła świata, którą odbył w latach 1865-1867. W trzecim tomie pracy o tytule "Podróż naokoło świata odbyta przez de Beauvoira. Pekin, Yeddo, San-Francisco" autor zawarł kilka ciekawych informacji na temat wschodnio-azjatyckiego pieniądza. We fragmencie opisującym wyprawę do Wielkiego Muru na stronach 74 i 75 opisuje swoje przygody z bilonem chińskim:

Tak więc podróżujemy konno, mając za przewodnika pewnego oficera brytańskiej ambasady, niejakiego pana Mac Clatchie; za nami postępują dwa wózki, w których znajdują się nie bagaże lub żywność, lecz pieniądze. Co za szczęśliwi podróżni, pomyślicie sobie moi czytelnicy, cztery muły zaledwie uciągną dwa wozy, napełnione całkiem kosztownym metalem! Lecz naprawdę mamy zaledwie ośmset franków, zawartych w postaci kilkuset tysięcy sztuk miedzianych, zawleczonych jak różaniec na łozinowych prętach, jestto jedyna moneta kursująca w Chinach na prowincyi, a Barbarzyniec musi dać rulon ważący funt za dwa kurze jaja.

Na stronach 78-79 kontynuuje wątek:

Skoro noc nadeszła, my byliśmy jeszcze na otwartem polu, nadobrze zabłąkani. Skaliste ścieżki prowadzą do rozsianych tu i owdzie chatek, ale im troskliwiej dopytujemy się mieszkańców o drogę do Nang-Kao, tem sprzeczniejsze ukazują nam kierunki, i bardzo być może iż ciągle kręcimy się w kółko. Dopiero kiedyśmy obiecali jednemu z włościan spory worek sapeków, tak ciężki, że go zaledwie mógł nieść, skłaniamy tego człowieka że kieruje naszą nocną podróżą. Oddaję mu mojego konia, sam siadam na jednym z wozów z pieniędzmi; z początku wszystko idzie dobrze, nasz przewodnik galopuje to na prawo to na lewo, zapuszcza się w gaje, unika wąwozów, oświetla drogę i chociaż noc zupełnie ciemna, jedziemy bezpiecznie, kiedy nagle wózek mój przechyla się i spada w głąb przepaści mającej ze trzydzieści stóp głębokości; 50,000 sztuk monet, które warte były 250 franków, wysypało się na ziemię, ja zeskoczyłem z wozu bez szwanku, ale woźnica mój, przytłoczony ciężarem, leżał bez przytomności. Cały nasz orszak przybiega mu na pomoc, niektórzy zaś, chcąc uratować choć cokolwiek z rozsypanych pieniędzy, zbierają je pełnemi rękoma i zsypują do jednego worka.

Dla ciekawych dalszej historii dodam, że ludność Nang-Kao obwiniła europejskich podróżników za rany jakie poniósł woźnica, za co ich pobiła i okradła. Z dwóch wozów keszówek autorowi nie został nawet jeden sapek.

Ludność Nang-Kao napadająca na członków wyprawy. Podpis pod grafiką: "Les Mongols ramassent des pierres et nous en accablent", co znaczy "Mongołowie podnoszą kamienie i rzucają w nas". Rycina z "Voyages autour du monde : Australie, Java, Siam, Canton, Pékin, Yeddo, San Francisco", czyli oryginalnego francuskiego wydania książki Ludovica de Beauvoira.

Powyższa relacja Ludovica de Beauvoira może nie wymaga jakiegoś głębszego numizmatycznego komentarza, ale przytoczenie jej w formie ciekawostki, uzmysławia, jakie problemy nastręczał transport pieniądza zdawkowego w Kraju Środka. Aby nie przewozić ton monet, Chińczycy często posługiwali się srebrnymi sztabkami - jambami, które w mniejszym gabarycie skupiały większą wartość. Czasem również używali banknotów, ale te często miały ograniczony obszar swojego obiegu. Autor zapewne w swej zapobiegliwości wolał mieć wszędzie akceptowalny środek płatniczy. Wymienił zatem 800 franków na dwa wozy monet keszowych, które mu niestety przepadły.

Członkowie wyprawy podczas zwiedzania Wielkiego Muru. Napis pod grafiką: "Le grande muraille de la Chine (passe de Nang-Kao). 28 mars 1867.", czyli "Wielki Mur Chiński (przełęcz Nang-Kao). 28 marca 1867 r.". Rycina z oryginalnego francuskojęzycznego wydania.

W przeciwieństwie do przytoczonych wyżej informacji o wiele cenniejszym tekstem z numizmatycznego punktu widzenia jest relacja z Ginzy Tokijskiej (mennicy monet srebrnych) ze stron 172 i 173: 

Po południu zwiedzamy mennicę. Przyjęci z uprzejmością przez dyrektora i wicedyrektora spraw zagranicznych, obejrzeliśmy wszystkie pracownie i wyznaję, że po raz pierwszy od dnia mojego pobytu w Japonii, nie znalazłem tego wykończenia i staranności w oddaniu wyrobu, które charakteryzują japoński naród: wiele srebra marnowało się przy odlewaniu, przy topieniu, słowem od samego zaczęcia roboty aż do końca. Srebro od chwili gdy je wytopiono w kształcie nieobrobionych sztab, szerokich na dwa centymetry, nie poddaje się już następnie żadnej prawidłowej operacyi mechanicznej; krają je tylko w przybliżeniu na małe czworokąciki, które ważą i obcinają dopóty, dopóki taka sztuka monety nie trzyma przepisanej wagi. Na ostatek jeden robotnik układa takie sztuki między dwie matryce prasy, a drugi robotnik tymczasem, istna maszyna w ludzkiem ciele, z zadziwiającą regularnością uderza młotem dla odbicia przepisanego stępla. Forma czworokątna jest przyjętą zarówno dla złota jak i dla srebra: ni-bu równa się trzem frankom trzydziestu centymom; iszi-bu równa się jednemu frankowi i sześćdziesięciu pięciu centymom. Są też jeszcze i inne monety, których wartość jest ułamkową względem zasadniczej jednostki bu.

W tej niepozbawionej narzekania relacji Ludovic de Beauvoir przybliżył techniki produkcji japońskich srebrnych monet ichi bu gin. Wpis ten w pamiętniku podróży opatrzył datą 2 maja 1867, co wskazuje, że widział produkcję ichi bu gin ery Ansei, o której wspominałem szerzej w poprzednim poście serii. Autor wspomniał jeszcze ni-bu, czyli 2 bu. Monety srebrnej o takim nominale nie było, być może zatem informował o złotej monecie ni bu ban kin (2 miary bu złota) lub o mniejszej również złotej ni shu ban kin (2 miary shu złota), której rycinę przedstawił w oryginalnym francuskim wydaniu swojej pracy. Niestety polskie wydanie pozbawione jest rysunków.

U góry: srebrna moneta ichi bu gin. Pośrodku: srebrna moneta isshu gin. Na dole: złota moneta ni shu ban kin. Podpis pod grafiką: "Monnaies japonaises", czyli "monety japońskie". Rycina z oryginalnego francuskojęzycznego wydania.

Warto w tym miejscu napisać więcej o wspomnianych monetach. Zanim jednak przejdę do opisu poszczególnych numizmatów, ułatwię Czytelnikowi poruszanie się po mniejszych nominałach japońskich monet kruszcowych. W okresie Edo (1603-1868) największym nominałem był 1 ryō, który dzielił się na 4 bu, a tenże na kolejne 4 shu. Zatem 1 ryō = 4 bu = 16 shu. Nazwa monety zwykle była konstruowana w ten sposób: liczebnik + nominał + nazwa kruszcu, czasem zdarzało się, że między nominał i nazwę kruszcu dodawano jeszcze słowo ban 判 (miara, rozmiar). 

Liczebniki spotykane na monetach to: 

一 ichi - jeden

二 ni - dwa

Nominały:

両 - ryō

分 - bu

朱 - shu

Nazwy kruszców:

金 kin - złoto

銀 gin - srebro

W japońskiej literaturze numizmatycznej często jeszcze przed nazwą monety umieszcza się nazwę ery, w której rozpoczęto produkcję danego pieniądza. W ten sposób oznacza się poszczególne emisje. Zatem moneta: ichi bu gin 一分銀, to "1 bu srebra", a dokładniej oznaczając emisję można napisać np. Ansei ichi bu gin 安政一分銀, czyli "1 bu srebra ery Ansei". Przykład złotej monety: ni bu ban kin 二分判金, czyli "2 miary bu złota", a dokładniej określić można np. Ansei ni bu ban kin 安政二分判金, czyli "2 miary bu złota ery Ansei".

Ni bu ban kin 二分判金 (2 miary bu złota) produkowany był w latach 1818-1869, w czterech emisjach ery Bunsei, ery Ansei, ery Man'en i ery Meiji. Genezą wprowadzenia ni bu ban kina była potrzeba wymiany uszkodzonych monet koban (nominał 1 ryō = 4 bu) w obiegu. Początkowo wymieniano uszkodzonego kobana za nowego nieuszkodzonego bez dodatkowej opłaty. Oczywiście było to nieopłacalne, więc zaczęto stosować ni bu ban kiny, o niższej zawartości złota niż kobany. Produkowane w 1818 roku kobany ery Gembun miały w sobie 65,3% złota przy wadze 13,1g, natomiast ni bu ban kiny z tego samego roku tylko 56,3% przy wadze 6,56g. Wymieniano oczywiście uszkodzonego kobana za dwa ni bu ban kiny. Te drugie rynek szybko odrzucił i aby ratować sytuację rok później zniżono kobanom zawartość złota przybliżając ją do ni bu ban kinów. Ten poziom utrzymano do roku 1828, wtedy zawartość złota w ni bu ban kinach obniżono do 49%, nie zmieniając przy tym zawartości kruszcu w kobanach. Wszystko po to, aby podnieść zyski z transakcji wymiany. Jak nie trudno się domyślić, znów rynek zareagował, ale tym razem nie odrzucił monet, tylko użytkownicy przestali wymieniać kobany. W efekcie usługę wymiany kobanów na ni bu ban kiny zawieszono 19 listopada 1835. W czasie gdy Ludovic de Beauvoir był w Japonii produkowano ni bu ban kiny ery Man'en o wadze 3g i zawartości złota 22,9%.

Awers i rewers monety ni bu ban kin. Źródło: Wikipedia

Ni shu ban kin 二朱判金 (2 miary shu złota), czyli moneta przedstawiona na dole ryciny z francuskiego wydania Ludovica de Beauvoira. Emitowano ją w latach 1697-1710, 1832-1858 i 1860-1868. Wprowadzona z potrzeby posiadania mniejszego nominału w obiegu. Była tak zwanym pieniądzem pomocniczym dla kobana, gdzie stanowiła 1/8 jego wartości, czyli 1/8 ryō. Niestety produkowana była nieregularnie, wygaszano jej emisje w momencie wprowadzania nowego standardu monety koban. W czasie pobytu autora w Japonii produkowano ni shu ban kiny ery Man'en, emisja z lat 1860-1868, wówczas ważyły 0,75g przy zawartości złota 22,9%.

Awers i rewers monety ni shu ban kin. Źródło: Wikipedia

Isshu gin 一朱銀 (1 shu srebra), czyli moneta przedstawiona po środku na rycinie oryginalnego wydania pracy. To jest pieniądz, o którym między innymi wspomina autor w zdaniu: Są też jeszcze i inne monety, których wartość jest ułamkową względem zasadniczej jednostki bu. Isshu gin stanowił 1/4 bu, czyli 1/16 ryō. W momencie, w którym Ludovic de Beauvoir był w Japonii, nie produkowano tych monet, ale w obiegu była ich cała masa z dwóch jednocześnie wybijanych emisji. Mowa tu o isshu ginach ery Kaei (1853-1865) i ery Ansei (1854-1865), których wspólny nakład wynosił 159244800 sztuk. W 1868 roku już po obaleniu szogunatu nowe władze zdecydowały się wznowić produkcję isshu ginów, jako rozwiązanie tymczasowe do momentu otwarcia nowoczesnej mennicy, która miała bić monety na wzór zachodni. Ta emisja nosi nazwę "ery Meiji", czyli miano okresu rządów restaurowanego cesarza Mutsuhito. Od 9 maja 1868 do 17 marca 1869 wyprodukowano 18742000 sztuk isshu ginów.

Awersy i rewersy monet isshu gin, od góry kolejno: ery Kaei, ery Ansei i ery Meiji. Grafika stworzona na podstawie materiałów dostępnych w Wikipedii.


Wyżej przytoczone cytaty to nie koniec relacji Ludovica de Beauvoira. W swoich wspomnieniach odnotował jeszcze jedną charakterystyczną dla tego okresu japońską monetę. Wzmiankował ją dwukrotnie w tekstach: 

na stronie 126:

W drodze zatrzymaliśmy się także u kupca handlującego ciastkami; były one wyśmienite, i tak duże, iż za sztukę pieniędzy zwaną "tempos" (jestto sztuka miedziana z kwadratową w środku dziurką, wartości dwa su), że po zjedzeniu jednego z nich każdy z nas czuł się słabym na niestrawność.

i na stronach 135-136:

Kiedyśmy już odchodzili, stowarzyszenie bonzów rybaków staje przed nami, rzucamy im po kilka sztuk "tempos" na dno morskie, które jest bardzo w tem miejscu głębokie, a ci panowanie, dając nurka, ukazują się wkrótce, trzymając jedną ręką sztukę pieniędzy a drugą prześliczną muszlę.

Chodzi tu o tempo tsuho, monetę keszową o nominale 100 mon. Niestety w tekście ze strony 126 tłumacz ominął jedną ważną cechę tej monety, która odróżnia ją od innych keszówek, a jest wspomniana w tekście oryginalnym:

...et pour deux « tempos » (grande monnaie ovale en cuivre, avec un trou carré au milieu) de la valeur de deux sous...

czyli 

...i za dwa "tempos" (duże owalne miedziane monety z kwadratowym otworem pośrodku) o wartości dwóch sous...

O monecie tempo tsuho wspomniałem już w części V, ale krótko i tylko odnośnie podpisu zarządcy mennicy, który znajduje się na jej rewersie. Zatem warto uzupełnić o niej informacje.

Tempo tsuho 天保通寳 była produkowana w odrębnych emisjach: od 15 czerwca 1835 do grudnia 1836, od sierpnia 1837 do stycznia 1842, od 18 października 1847 do stycznia 1868, od 23 kwietnia 1868 do 5 sierpnia 1870. Przytoczone przeze mnie dane dotyczą emisji oficjalnych. Pod koniec istnienia szogunatu produkcję tych monet w sposób nielegalny podjęły również lokalne klany panów feudalnych. Według "Sujinroku" - opracowanego przez Katsu Kaishu zbioru dokumentów historycznych dotyczących finansów okresu Edo, wyprodukowano 484804054 sztuki tempo tsuho. Sądzi się, że nielegalne mennice wyemitowały około 200 milionów sztuk dodatkowo. Tempo tsuho w zamierzeniu bakufu (szogunatu) miała pomóc w walce z deficytem budżetowym. Pomysłodawcą wprowadzenia pieniądza o tak dużym nominale - 100 mon, był kierownik Kinzy Tokijskiej (mennicy złotych monet) Gotō San'emon, którego kaō widnieje na rewersie monety. Autorem kaligrafii awersu był znany wówczas artysta Ubukata Teisai. Kształt owalny - niezwykły dla monety keszowej, zapewne miał nawiązywać do owalu złotych monet oban i koban.

Wprowadzenie tempo tsuho do obiegu niestety nie rozwiązało problemów gospodarczych. Skutek był wręcz odwrotny. Pojawienie się kolejnej monety i to o tak dużym nominale pogłębił jeszcze bardziej chaos monetarny. Rynek zdewaluował tempo tsuho z nominalnych 100 do 80 monów. Mimo zawirowań emisja musiała być dla bakufu opłacalna, bo często ją wznawiano. Co ciekawe po upadku szogunatu, czyli po objęciu rządów przez cesarza Mutsuhito wznowiono jej produkcję. W obiegu pozostała bardzo długo, bo aż do 31 grudnia 1891 roku, czyli funkcjonowała w nowej rzeczywistości rynkowej, obok monet bitych na zachodnią modłę, przez 23 lata - tyle upłynęło czasu od upadku szogunatu. Jej wymianę w kantorach realizowano jeszcze do końca 1896 roku. Zdaje się, że miasto Takaoka było jej ostatnim bastionem. Zachowała się bowiem informacja, że jeszcze w 1897 roku za łaźnie płacono tam monetami tempo tsuho.

Obwieszczenie nr 1 Ministerstwa Finansów Japonii z 4 stycznia 1892 r. (Meiji 25) dotyczące wymiany starych miedzianych monet tempo tsuho po wprowadzeniu zakazu ich używania. Źródło: Narodowa Biblioteka Parlamentarna Japonii


Ciąg dalszy w części VII


niedziela, 12 października 2025

Czoch, cash, czen, cien, sapek a może sapejka? Moneta keszowa w źródłach polskojęzycznych w latach 1818-1930. Część V

Poprzedni wpis: część IV

W 1862 roku drukiem ukazało się "Poselstwo lorda Elgin do Chin i Japonii w latach 1857, 58, 59" pióra Laurenca Oliphanta, sekretarza tytułowego lorda Elgina w latach 1853-1861. Głowa poselstwa - James Bruce, 8. hrabia Elgin i 12. hrabia Kincardine (1811-1863) był brytyjskim dyplomatą, który w latach 1857-1859 sprawował urząd komisarza i pełnomocnika w Chinach. Uczestniczył w II wojnie opiumowej. Odpowiadał za zawarcie upokarzającego dla Chin traktatu w Tianjin (13 czerwca 1858). Niedługo potem, bo 26 sierpnia 1858 zawarł również traktat z Japonią (tzw. traktat z Edo ratyfikowany 11 lipca 1859). W roku 1860 pełnił rolę ambasadora nadzwyczajnego w Chinach. Autor publikacji - Laurence Oliphant był angielskim podróżnikiem i dyplomatą. Po służbie u lorda Elgina w 1861 roku został pierwszym sekretarzem brytyjskiego poselstwa w Japonii. Rolę tę pełnił krótko, w tym samym roku został ciężko ranny w zamachu 5 lipca 1861 w świątyni Tozenji w Edo (Tokio). Wówczas delegacja brytyjska została zaatakowana przez grupę roninów (samurajów bez pana) należących do frakcji sprzeciwiającej się obcym wpływom w Japonii. Poturbowany Laurence Oliphant został odesłany do ojczyzny w cel rekonwalescencji. Nie powrócił już do Kraju Kwitnącej Wiśni. Dzięki swoim podróżom w ramach misji dyplomatycznych pozostawił po sobie cenną relację na temat Chin i Japonii w XIX wieku. Szczególnie ciekawą z numizmatycznego punktu widzenia jest informacja ze stron 156-157:

Kilka jest rodzajów monety kursującej w Japonii złotej, srebrnej i miedzianej, wszystkie są starannie wymienione przez Thunberga, lecz postrzeżenia nasze niekoniecznie zgadzały się z jego opisem. Największą złotą monetą jest tak zwany obang, jest to pieniądz niesłychanie niewygodny w częstem użyciu, ma bowiem sześć cali długości a trzy i pół szerokości. Co do mnie nie widziałem naocznie tego olbrzyma. Wartość jego dochodzi 20 funt. szterl., lecz rzadko kiedy znajduje się w obiegu. W częstszem użyciu są tu złote także pieniądze zwane cobang, które mają pół trzecia cala długości a cal i 1/4 szerokości, lecz mimo tych rozmiarów są niesłychanie cienkie. Jeden taki cobang, mieści w sobie wartość jednego fun. szter. i 10 szylingów. Jakkolwiek miałem sam taką monetę w ręku, niepotrafiłem przecież nabyć jej na własność, zdaje się, że nabycie miejscowych pieniędzy utrudnione jest umyślnie cudzoziemcom. Co do mnie po wielkich usiłowaniach potrafiłem zdobyć jednego itzibusa. Itzibusy są dwojakie, srebrne i złote. Itzibus złoty jest małą owalną monetą, wartości mniej więcej siedmiu szylingów i sześciu pensów; są także i pół itzibusy, które są zaledwie tak duże jak spinka od koszuli.

Rozpisałem się nieco obszernie o wartości monety Japońskiej, z powodu iż zawarowane było traktatem, że nasze złoto przyjmowane będzie stosownie do swej wagi i w zamian za złoto miejscowe; lecz ponieważ złoto japońskie jest wyższej próby, konieczna przeto różnica w tej zmianie nastąpić musi, porównując jego nominalną z jego rzetelną wartością. Co do srebra różnica ta nie istnieje, gdyż zdaje się iż próby mennicze w obu krajach są też same. Srebrne itzibusy warte są trochę więcej od naszego szylinga; itzibusy te są podzielone na połowy i na ćwierci, czyli inaczej powiedziawszy, są tu jeszcze pieniądze mające wartość 1/2 i 1/4 itzibusa, następnie jest tu jeszcze miedziana i żelazna zdawkowa moneta. Na tych pieniądzach wyciskany bywa stempel menniczy, składający się z kilku liter japońskich i kilku wzorów kwiecistych.

Wszystkie dolary, któreśmy w Yedo zostawili, oraz wszelka obca moneta, która się tu jakimkolwiek sposobem dostała, zaraz po podpisaniu traktatu przetopioną została na nowy rodzaj pieniędzy przeznaczonych do opłacania towarów nabytych od cudzoziemców, ale nie mająca obiegu w kraju, jakkolwiek zawarowanem było traktatem, iż wszelka moneta cudzoziemska na równi z japońską przyjmowaną będzie według swej rzetelnej wartości, bez względu na jej pochodzenie. Postępowanie to jest wyraźnem zgwałceniem artykułu umowy, zapewniającej wolny bieg cudzoziemskich pieniędzy, obecnie bowiem każdy sprzedający za pośrednictwem tylko rządu może być zapłaconym, co naturalnie utrudza wszelkie handlowe tranzakcye. Lecz porzućmy lepiej te polityczno-handlowe rozprawy, a wróćmy raczej do naszych dnia owego zajęć.

Na końcu publikacji zawarto treść traktatu z Edo pomiędzy Koroną Brytyjską a shogunem. Dzięki niemu wiemy, że w przeciwieństwie do monety kruszcowej, keszówki nie leżały w sferze zainteresowań Anglików (str. 330):

Wszelkiego rodzaju moneta (z wyjątkiem japońskiej monety miedzianej), może być wywożoną z Japonii; wolność ta rozciąga się i do złota i srebra, nieprzebitego jeszcze na pieniądze.


Laurence Oliphant (z lewej) i James Bruce, czyli lord Elgin (z prawej). Źródło: Wikipedia


Zamach w świątyni Tozenji w Edo. Postać z batem to właśnie Laurence Oliphant. Ilustracja z The Illustrated London News z 1861 roku. Źródło: Wikipedia

Autor w relacji nie zgadza się ze spostrzeżeniami szwedzkiego numizmatyka Carla Petera Thunberga w kwestii systemu monetarnego w Japonii. Chodzi tu o ustalenia z pracy "Resa uti Europa, Africa, Asia, förrättad åren 1770-1779" wydanej w 1791 roku, która stała się jednym z ważniejszych źródeł na temat Japonii w Europie pod koniec XVIII i na początku XIX wieku (więcej na ten temat w poście: Carl Peter Thunberg). Rozbieżności dziwić nie powinny, wszak opis sytuacji monetarnej Thunberga i spostrzeżenia Laurence'a Oliphanta dzieli około 80 lat. Japonia zdążyła w tym czasie przeprowadzić kilka reform monetarnych, w obiegu pojawiły się nowe monety i zaistniał nowy czynnik, który zmienił oblicze tego kraju - nastąpił koniec polityki sakoku, czyli izolacjonizmu. Był to proces wymuszony siłą zachodnich potęg, który otworzył porty japońskie dla obcych statków i na nowo Japonię wprowadził na arenę handlu międzynarodowego. Miało to też przełożenie na system pieniężny, do Kraju Kwitnącej Wiśni zaczął napływać obcy pieniądz i choć jego obecność i prawo do obiegu była obwarowana w traktatach, starano się przed nim bronić. Tak, jak wspomniał Laurence Oliphant, władze utrudniały bezpośrednie transakcje lub przetapiały obce pieniądze na japońskie zarabiając przy tym na pogarszaniu próby. W ten sposób na przykład w latach 1859-1868 odlewano monety ichi bu gin (dosłownie: jeden bu srebra) ery Ansei, które zawierały 87,3% srebra. Z powodu słabego stopu zyskały niepochlebną nazwę doro-gin "błotniste srebro", a trzeba zaznaczyć, że powstawały między innymi ze wspomnianych przez autora szylingów, które wówczas posiadały w sobie 92,5% srebra. Władze umyślnie wprowadziły emisję ichi bu gin ery Ansei z przeznaczeniem na pozyskiwanie obcego srebra. Oficjalnie w kantorach obcokrajowiec mógł wymienić swoje monety, tylko na ten typ pieniądza.

Srebrna moneta ichi bu gin ery Ansei ze zbiorów Dariusza Marzęty.

Laurence Oliphant w swojej relacji wspomina o dwóch typach itzibusów. Pierwszy to wyżej wymieniony srebrny ichi bu gin ery Ansei i jego starsza emisja z lat 1837-1854 tzw. ichi bu gin ery Tempo, będący normalną emisją do obiegu krajowego o lepszej próbie, bo o aż 99,1% srebra. Drugim typem według tekstu przywołanego powyżej miała być mała złota owalna moneta, ale problem w tym, że takiej w obiegu wtedy nie było. Niestety w tym miejscu tłumacz popełnił błąd i źle przetłumaczył angielskie słowo "oblong". Oryginalny tekst informuje:

...the gold itzibu is a small oblong piece of money..., czyli ...złoty ichi bu jest małą podłużną/prostokątną monetą...

Rzeczywiście małą złotą prostokątną monetą z inskrypcją "ichi bu" wówczas był ichi bu ban kin, którego w Japonii produkowano od 1599 roku. Zawsze miał kształt prostokątny, ale waga i próba na przestrzeni wieków się zmieniała. W momencie, gdy autor był w Japonii produkowano tam trzy emisje tej monety: ichi bu ban kin ery Tempo w latach 1837-1858 o wadze 2,85g i próbie 56,8%, ichi bu ban kin ery Ansei w roku 1859 o wadze 2,25g i próbie 57% oraz ichi bu ban kin ery Man'en w latach 1860-1869 o wadze 0,825g i próbie 57,4%. 

Złota moneta ichi bu ban kin ery Tempo. Źródło: Wikipedia

W tekście wymienione są jeszcze dwie inne złote monety, które wówczas były w obiegu. Chodzi tu oczywiście o monety sztabki oban i koban. O tych drugich już wspominałem w części I i II tej serii wpisów. Pierwsze winny jestem Czytelnikom przedstawić. Obany w Japonii produkowano od 1585 roku, były to duże owalne złote monety o wadze 165g. Na awersach miały wybite puncami heraldyczne wyobrażenia kwiatów drzewa paulowni tzw. herby kiri. Dodatkowo umyślnie czyniono ich powierzchnie nieregularnymi. Każdy posiadał wgłębienia pozostawione po uderzeniach młota lub bruzdy wykonane za pomocą dłuta. W ten sposób uwidaczniano głębsze warstwy, by udowodnić, że moneta nie jest platerowana. Najbardziej charakterystyczną cechą obanów były inskrypcje wykonane tuszem na ich awersach. Zawsze składały się ze znaków 拾両 juryō, czyli 10 ryō (japońska jednostka wagi, 1 ryō = 4 bu) i kaō, czyli artystycznego podpisu jednego z przedstawicieli klanu Goto - rodziny, której władze powierzyły monopol złota i zarząd nad kinzami, czyli mennicami złotych monet. Oznaczanie monet tuszem nastręczało wielu problemów. Kaligrafie często się ścierały i odpadały, a bez nich moneta nie mogła być używana. Gdy tak się działo, udawano się do kantoru menniczego, gdzie za opłatą na nowo nanoszono kaligrafię. Aby zapobiec takim wypadkom, obany zawijano w jedwab lub inny delikatny materiał i często na zewnątrz opisywano, co jest w środku. Myślę, że można się zgodzić z utyskiwaniami Laurence'a Oliphanta, że monety te były niewygodnie i to nie tylko ze względu na swoje gabaryty.

Złota moneta oban ery Keicho. Okaz należący do Muzeum Złota Toi w Japonii. Źródło: Wikipedia

W tekście wspomniano jeszcze o monecie zdawkowej z miedzi i żelaza. Mowa tu oczywiście o monetach keszowych stanowiących najdrobniejszy pieniądz w obiegu. Wówczas cyrkulowały trzy rodzaje monety kanei tsuho 寛永通寳: miedziane o nominale 1 mon produkowane od 1636 i o nominale 4 mon produkowane od 1768 oraz żelazne o nominale 1 mon produkowane od 1736. Dodatkowo od 1835 roku odlewano miedziane monety tempo tsuho 天保通寳 - keszówki o owalnym kształcie i nominale 100 mon. Być może o tych monetach wspomniał Laurence Oliphant mówiąc, że posiadały kwiecisty wzór. W ten sposób często przez numizmatyków interpretowane jest znajdujące się na rewersie kaō należące do Gotō San'emona - zarządcy mennicy. Kaligrafia podpisu rzeczywiście przypomina motyw roślinny. 

Monety kanei tsuho. Miedziana 1 mon (u góry), żelazna 1 mon (w środku) i miedziana 4 mon (na dole). Grafika stworzona na podstawie zasobów Wikipedii.

Moneta tempo tsuho. Na rewersie poniżej otworu monety widoczne jest kaō - artystyczny podpis Gotō San'emona. Źródło: Wikipedia

Kończąc komentarz do relacji Laurence'a Oliphanta wspomnę jeszcze o jednej srebrnej monecie, która pojawiła się na rynku japońskim w 1859 roku. Autor o niej nie wspomniał, ale myślę, że warto o niej wiedzieć, aby mieć pełniejszy obraz sytuacji monetarnej. Otóż chodzi tu o monetę aratame san bu sada gin 改三分定銀, czyli 8 reali meksykańskich (tzw. dolar meksykański), które zaadaptowano do obiegu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Zrobiono to w sposób identyczny, jak w Chinach, o czym wspominałem w części IV tej serii wpisów we fragmencie poświęconym relacji austriackiej podróżniczki Idy Pfeiffer. Monety zostały ostemplowane japońskimi puncami z inskrypcją 改三分定, co znaczy "gwarantowany nominał 3 bu". Pojawienie się aratame san bu sada gin związane jest z brakami ichi bu ginów w miastach portowych otwartych na handel międzynarodowy. Zgodnie z zawartymi traktatami, Japończycy mieli wymieniać srebrnego dolara na 3 monety o nominale 1 bu srebra (trzy ichi bu giny). Intensywny handel wydrenował bardzo szybko rynek z ichi bu ginów i w ramach środka zaradczego dolary napływające do Japonii puncowano, aby w ten sposób szybko włączyć je do obiegu. Pomysł wyszedł z praktyki kupieckiej, gdzie już od jakiegoś czasu puncowano napływające srebrne amerykańskie, rosyjskie i meksykańskie monety odpowiednio je przeliczając na jednostki japońskie. Tym razem jednak działanie było podjęte oficjalnie. Nie trwało jednak ono długo, bo już po sześciu miesiącach od rozpoczęcia zaniechano tej praktyki. Na japońskim rynku wewnętrznym niechętnie przyjmowano opuncowane monety. W efekcie ich wartość spadła i ceniono je na poziomie 2 bu i 2 shu srebra (1 bu = 4 shu), czyli o 2 shu srebra mniej niż ich wartość nominalna. Do obecnych czasów w kolekcjach przetrwały tylko przykłady meksykańskich dolarów zamienionych na aratame san bu sada gin, sądzi się jednak, że ostemplowywano również monety innych zachodnich państw.

Moneta aratame san bu sada gin, czyli 8 reali meksykańskich przystosowanych do obiegu w Japonii. Okaz z Muzeum Pieniądza Japońskiego w Tokio. Źródło: Wikipedia 


Ciąg dalszy w części VI